5 rzeczy, których nauczą Cię turyści

Ateny

– Czuję się jak typowa turystka – Katerina nie przerywała serii zdjęć. Zoom w aparacie nie wystarczał. Wyciągnęła ręce w górę tak, by uchwycić każdy detal wymalowany na sklepieniu Ateńskiej Akademii.

Nogi wrosły mi w ziemię.

Ona, prawdziwa Greczynka z krwi i kości, urodzona w Atenach i mieszkająca w nich przez całe życie… Ona, znająca nazwę ulicy za naszymi plecami oraz trzech kolejnych, biegnących równolegle i prostopadle do niej… Ona, wskazująca najlepsze rodzinne tawerny, zaszyte w bocznych uliczkach kawiarnie i najciekawsze miejsca do odwiedzenia na weekend. Ona…czuła się jak typowa turystka?!

I co najlepsze – przyznawała to bez cienia zażenowania, goryczy, sarkazmu czy politowania. Inaczej niż wszyscy, których do tej pory spotkałam. Z szerokim uśmiechem i życzeniem, by taki stan trwał jak najdłużej.

Nie mogłam oderwać wzroku od Kateriny. Próbowałam uporządkować natłok myśli. „Co byłoby, gdybyśmy zamiast krytykować turystów znalaźli rzeczy, których możemt się od nich nauczyć?”

Odpowiedzi przyszły miesiąc później, wraz z wizytą moich polskich przyjaciół.

5 rzeczy których nauczą Cię turyści

  1. Nie odkładaj rzeczy na potem
    Turyści wiedzą, że są w danym miejscu tylko na chwilę. Siedem dni, dwa tygodnie, czasem dwa miesiące. Mają poczucie tymczasowości i ciągłą niepewność czy kiedykolwiek powrócą. Korzystają ze wszystkich możliwości, jakie niesie dzień. Jeżeli chcą coś robić – szukają sposobu, by to zrobić. Natychmiast. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?
  2. Unikaj wymówek
    Strumienie deszczu spływające po ulicy? Napięty grafik? Brak towarzystwa albo dziura na pięcie w ulubionej skarpecie?Kiedy coś idzie nie po naszej myśli, wymówek  można szukać w nieskończoność. Gdy jesteś turystą wszystko to nie ma znaczenia. Wychodzisz z domu, by zrobić to, co wcześniej zaplanowałeś, bez względu na zmieniające się okoliczności. Bo zamiast wymówek, szukasz rozwiązań.
  3. Planuj lepiej
    Turyści lepiej zarządzają swoim czasem. Przed wyjazdem przekartkowują parę przewodników, przeszukują kilka stron. Wiedzą, co chcą zrobić i zobaczyć. A gdy lista planów robi się coraz dłuższa, a dni do powrotu jest coraz mniej, trudno spać do dwunastej w południe. Wtedy wykorzystują dzień do ostatniej minuty.
  4. Pytaj
    Turyści w drodze na wakacje porzucają poczucie, że „ wyjdę na głupka ”, albo że „nie wypada”.  Zostawiają też w domu przekonanie, że „wiedzą najlepiej”. „Dlaczego nikt nie zbiera pomarańczy, które rosną tuż przy drodze?”, „Co to za mięso, które właśnie wylądowało na moim talerzu?”, „Dlaczego tylu Greków nosi ze sobą coś, co przypomina różaniec?”…   Nie wstydzą się tego, że czegoś nie wiedzą. Kiedy coś ich zastanawia po prostu szukają kogoś, kto pomoże rozwiązać zagadkę. Wiedzą, że nie ma głupich pytań – są tylko głupie odpowiedzi.
  5. Przełamuj rutynę
    Każdy wyjazd to spotkanie z nowymi okolicznościami. To zmierzenie się z warunkami innymi, niż te, do których przywykło na co dzień. Gdy ulubionym daniem turysty jest schabowy z ziemniakami, a przy okazji wyjazdu takiego nie uświadczy, znajdzie zamiennik. Podobny albo zupełnie inny. A nawet, jeśli jakimś cudem, na horyzoncie pojawi się znana i ukochana schabowa porcja, to zanim do niej dobrnął przynajmniej został zmuszony do rozważenia innych opcji…

Chyba więc nie tak źle być turystą, a co dopiero się od nich uczyć? Za mało argumentów? Czekam w komentarzach na Wasze promozycje, co dodałbyście do tej listy!

46 Comments

  1. Ja to nie dość, że jestem typową turystką, to jeszcze wg znajomych, którym przyszło ze mną podróżować, jestem „turystyczną terrorystką” – zmuszam ekipę do zwiedzania, staram się zarażać entuzjazmem i jak najwięcej nauczyć, nawet na siłę 😉 Kiedyś mi podziękują może 😛 Na szczęście moja i rodzina i Prawiemąż radośnie uczestniczą w turystycznym procederze, więc się nie przejmuję i czerpię ile wlezie <3 Mam nadzieję odwiedzić Cię kiedyś w Grecji :*

    Odpowiedz

    1. Droga „turystyczna terrorystko”! Świat potrzebuje takich ludzi jak Ty i z pewnością kiedyś ci za to podziękuje! (jak nie, to już ja go znajdę i powiem co trzeba!) 😉 A co do Grecji… jak długo tu jestem, tak długo zapraszam (potem też, bo Grecja nawet beze mnie jest fajna ;))!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *