Przesuwam koniuszkami palców po kolejnych materiałach – od miękkiej bawełny po szorstki dżins. Wyciągniętą dłoń z każdym krokiem łaskoczą coraz to inne faktury. Plusz, drelich, flanela, len, dżersej, żakard… Chciałabym nazwać je wszystkie, ale nie potrafię.
Rzut beretem od Monastiraki, na ulicach Kalamiotou i Perikleous wszystkie sklepy sprzedają to samo…
„Retro żakiet, kloszowana spódnica, poszewka na poduszkę, która od tygodni leży naga w salonie…” – z wykesponowanych materiałów mogłabym uszyć tysiące rzeczy.
Ale nie uszyję nic.
Oparte o ściany budynków, ciasno zwinięte rulony są bezpieczne – nawet z maszyną do szycia nie potrafiłabym ich okiełznać.
Przyglądam się babuszkom, które wiedzą jak podporządkować sobie wszystko, co wpadnie im pod igłę.
Kobietom, które metrami tkanin, przebierają tak zwinnie, jak wieszakami z uprasowanymi w kant spodniami.
Spod pach wyglądają złożone w kostkę różnokolorowe materiały. Staruszki podsuwają sobie pod nosy stonowaną pasiastą bawełnę albo ekstrawagancką, pełną printu z palmami zdobycz.
Pod słońcem zerkają na każdy milimetr kupionego materiału.
I cieszą się jak nastolatki, które na wyprzedaży wyhaczyły najnowszą kolekcję!
Rozładam się na krześle w lokalu obok sklepów. I gdy tylko zapach kawy miesza się z zapachem barwników z rozwieszonych materiałów…
…lubię myśleć, że tu właśnie tu przebiegał Jedwabny Szlak.
graphic sex games https://sexgameszone.com/
sex games for adults only https://cybersexgames.net/
writing a cause and effect essay https://essaysnet.com/
what to write about for college essay https://essayghostwriter.com/
writing argumentative essays https://essaywritercentral.com/
gay bear dating website https://gayonlinedating.net/