Rowerem po wyspach greckich: 5 i pół pomysłów na weekendowe trasy

Grecki krajobraz oferuje ogomną różnorodność tras rowerowych. Popedałujecie tu zarówno wśród zielonych lasów, górskich szczytów z zapierającym dech w piersiach widokiem na morze, jak i przez uśpione wioski, zaciszne plaże czy starożytne miejsca.

Szczególnie wdzięcznym do pedałowania miejscem są wyspy greckie. Niemal na każdej znajdziecie wypożyczalnie rowerów, czy ofertę rowerowych wycieczek. Trasę rowerową na wyspie łatwo dostosujecie do swoich umiejętności i z łatwością połączycie z leżakowaniem na mijanych plażach.

Jeżeli cchcielibyście spróbować zwiedzania z perspektywy dwóch kółek, to świetnie się składa. Oto 5 i pół gotowych pomysłów na weekendowe rowerowe trasy, od których możecie zacząć.

660x560 na www (2)

 

Agistri na rowerze

Agistri to najlepsza wyspa dla tych, którzy dopiero chcą rozpocząć swoją rowerową przygodę. Ba! To idealna opcja nawet dla tych, którzy nie chcą jej zaczynać, a mają ochotę na niezobowiązujący romans z rowerem. 

Oddalona o niespełna godzinę promem od Aten, malutka Agistrii jest płaska i pełna zieleni, co gwarantuje Wam sporo cienia podczas jazdy. Rekreacyjną przejażdżkę z powodzeniem poprzeplatacie kąpielami na mijanych urokliwych plażach. 

agistri rower (5)

agistri rower (4)

agistri rower (6)

agistri rower (3)

agistri rower (1)

Proponowana trasa: Wykonanie pętli wokół wyspy jest niemożliwe, ze względu na brak dróg. Możecie zwiedzić wszystkie osady podążając następującą trasą: port w Skala > Plaża Chalikiada > wioska Megalochori > plaża Dragonera > wioska Limenaria > plaża Aponisos > Port w Skala
Orientacyjny dystans: 20 kilometrów
Czas: 1 dzień

 

Egina na rowerze

Egina to kolejny kierunek bliski Atenom i rowerzystom. Zróżnicowane ukształtowanie terenu daje spore pole do popisu. Trasę rowerową możecie wybrać spośród trudnych, pełnych podjazdów, ale i płaskich, malowniczych dróg.

“Klejnot zatoki Sarońskiej” ugości Was gajami pistacjowymi oraz widowiskową trasą wzdłuż wybrzeża. Na Eginie śmigniecie tuż obok historii: zbudowana na wzniesieniu starożytna świątynia Afai, z niesamowitym widokiem na Ateny i pobliską Salaminę, charakterystyczna “Kolona” z doryckiej świątyni Apolla czy dom autora Greka Zorby już na Was czekają!

egina rower (2)

egina rower (4)

egina rower (5)

egina rower (1)

Proponowana trasa: wokół wyspy: Egina > Vathi > Vagia > Świątynia Aphea > Agia Marina > Portes > Pachia Rachi > Perdika > Egina
Orientacyjny dystans: 50 kilometrów
Czas: 1-2 dni

Ikaria na rowerze

Ikaria ma wiele górskich ścieżek i polnych dróg, prowadzących przez gęste lasy, skaliste płaskowyże i malownicze wioski. Wyspa długowieczności jest idealna do kolarstwa górskiego. Z drugiej strony, przybrzeżne drogi tworzą idealną scenerię dla tych, którzy lubią jeździć na rowerze po krętych drogach nad morzem z postojami na malowniczych plażach.

Choć na Ikarii spędziłam najwięcej czasu (w porównaniu z poprzednimi wyspami) to pedałowałam tu najmniej. Mimo to, te parę kilometrów w stronę zachodzącego słońca wystarczyło, bym wyspa znalazła się w tym rankingu.

ikaria rower (5)

ikaria rower (3)
ikaria rower (2)

ikaria rower (4)

ikaria rower (6)

Proponowana trasa: wzdłuż wybrzeża: Evdilos > plaża Nas > Evdilos
Orientacyjny dystans: 30 kilometrów
Czas: jeden wieczór

 

Paros na rowerze

Paros jest świetnym kierunkiem dla rządnych cykladzkich krajobrazów rowerzystów, o niekoniecznie wysokim stopniu zaawansowania. Sieć drogowa Paros jest jedną z najlepszych na Cykladach. Kształt wyspy przypomina gruszkę, z centralnym wybrzuszeniem utworzonym przez pojedynczą górę. Dzięki takiemu ukształtowaniu popedałujecie tu wkoło wyspy i wzdłuż wybrzeża, bez pokonywania znacznych różnic terenu (mówiąc po ludzku: jest płasko). 

Bijąca bielą po oczach bajeczne wioski, niekończące sie piaszczyste plaże oraz zielone góry… czy można chcieć czegoś więcej?

Milos rower

31

28

30

Proponowana trasa: wokół wyspy z odbiciem do centralnie położonej wsi Lefkes: Paros > Kolimpithres > Naousa > Ampelas > Glifades > Lefkies >Piso Livadi > Drios > Paros
Orientacyjny dystans: 75 kilometrów
Czas: 2 dni

Milos na rowerze

Milos nie jest płaska, za to zdecydowanie mniej górzysta niż większość wysp archipelagu Cyklad. Właśnie to oraz dobrze utrzymane asfaltowe drogi (pojawiające się nawet na polnych drogach) sprawiają, że jest świetną destynacją dla rowerzystów. 

Pokonywanie sporych dystansów między atrakcjami oraz porywisty wiatr mogą być męczące. Jednak to, co czeka Was na końcu zapiera dech w piersiach!  Kolorowe domki rybackie z garażami na łódki, przepiękne plaże o wulkanicznym charakterze, bielone uliczki pnące się w sercu wyspy – nic, tylko pedałować! 

milos rower (1)

milos rower (2)

milos rower (4)

paros rower

Proponowana trasa: Mam zasadę, że proponuję tylko to, czego sama spróbowałam. Tu nie zaproponuję więc Wam żadnej trasy bo sama, ze względu na porywisty wiatr (pedałowałam podczas jazdy z górki!) po dniu rowerowania przesiadłam się do auta. Niech więc poniosą Was dwa koła! 😀
Orientacyjny dystans:
Czas:

Methana na rowerze

Czas na tytułową połówkę pomysłu na rowerowy wypad! Dlaczego połówkę? A no dlatego, że Methana połączona jest z Peloponezem cienkim pasmem ziemi, co czyni ją półwyspem.

Niemniej jednak znajdziecie tu wszystko, co na wyspach: trasę wzdłuż wybrzeża z urokliwymi zatokami, tawernami i plażami. Pedałowanie po wulkanicznej ziemi wymaga sporo wysiłku (szczególnie w czasie podjazdu pod wulkaniczny krater w centralnej części) jednak da Wam wiele satysfakcji. 


methana rower (3)

methana rower (4)

methana rower (5)

methana rower (2)

methana rower (1)

Proponowana trasa: wokół półwyspu: Methana > zamek Favierou > Vathi > Kaimeni Chora > Agios Nikolaos > Agios Giorgos > Methana
Orientacyjny dystans: 42 kilometry
Czas: 2 dni

To od trudów Methany zaczęła się moja rowerowa miłość i niepohamowana chęć pedałowania po coraz to nowych zakątkach Grecji.

Mam nadzieję, że po tym wpisie nabierzesz odwagi i ruszysz na greckie wyspy rowerem. Jeżeli masz wśród znajomych zapalonych rowerzystów, podziel się z nimi tym artykułem. Może za rok popedałujemy razem po greckich wyspach?

Z kolei jeżeli jesteś ciekawy, jak z powodzeniem pojedździć na rowerze po Atenach, zajrzyj do wpisu Ateny na rowerze: co musisz wiedzieć o pedałowaniu w greckiej stolicy?

 

 

5 rzeczy, których (nie) spodziewasz się po Andros

Wycieczkę na Andros odkładałam już od ponad roku. Przebierałam nogami na samą myśl o wyprawie i fantastycznych plażach. Jednak gdy tylko zarezerwowałam bilety na prom, cały entuzjazm opadł. W końcu Cyklady, dzięki wielu połączeniom promowym z Pireusu, były w ostatnich miesiącach najczęściej odwiedzanym przeze mnie archipelagiem.

Tymczasem to, co zastałam na Andros sprawiło, że wrzucenie wyspy do worka „wyspy cykladzkie” nie było już takie proste. Podwyższone tętno i wypieki na twarzy szybko wróciły. Wszystko dzięki niespodziankom, które czekały zaraz po dobiciu do brzegu.

Co tak bardzo zaskoczyło mnie na Andros? Poznajcie 5 największych niespodzianek wyspy! 

 

1. Cykladzka nie-cykladzka chora Andros

Wystarczy krótki spacer po Chorze Andros byście przekonali się jak różna jest od innych cykladzkich stolic.

andros chora (5)

W drodze na najdalej wysunięty kraniec półwyspu już przy końcu drogi, miniecie kościół św. Barbary

andros chora (1)

Kościół św. Thalassini znajdujący się po północnej stronie półwyspu, na którym położona jest Chora Andros

W stolicy Andros znajdziecie bowiem nie tylko cykladzkie budynki. Powłóczycie się tu po uroczej przeplatance średniowiecznych i neoklasycystycznych budynków, upchniętych w wąskich wyspiarskich uliczkach. Zanurzycie się w architekturze różnych okresów, która współgra z nowoczesną atmosferą barów, tawern i sklepików. Klimacie, którego na próżno szukać w komercji popularnych Cyklad.

andros chora (7)

Przejście prowadzące na Plac Kairi

andros chora (8)

Deptak Choras prowadzący na najdalej wysunięty punkt półwyspu jest zamknięty dla ruchu samochodowego. Dzięki temu jest jeszcze przyjaźniejszy bezśpiesznym spacerom i włóczęgom

Będąc w Chorze nie omińcie Placu Kairi z marmurową fontanną z czasów osmańskich. Jeżeli jesteście miłośnikami starożytności odwiedźcie Muzeum Archeologiczne. W drodze na czubek półwyspu, na którym położona jest stolica Andros, odmachajcie nieznanemu marynarzowi niestrudzenie spoglądającemu na morze, na którym zginęli jego współtowarzysze. Usiądźcie obok niego i zerkając na pozostałości zamku na skałce, wspomnijcie wenecki okres wyspy.

andros chora (4)

Najdalej wysunięta część zamku znana jest jako Kato Kastro czyli Dolny Zamek jest naturalnie zabezpieczonym miejscem, ponieważ z trzech stron otacza go woda. Zbudowany po zdobyciu wyspy przez Wenecjan w 1207 r., jest jednym z trzech zamków Andros i jednocześnie najbardziej znanym

andros chora (6)

Widok na najdalej wysunięty plac Chory z pomnikiem Nieznanego Marynarza. Za pomnikiem znajduje się Muzeum Morskie

 

2. Latarnia rzucona na morze

Najbardziej rozpoznawalną, a jednocześnie zaskakującą wizytówką Andros jest latarnia morska Tourlitis, stojąca naprzeciwko weneckiego zamku w Chorze. Latarnia od ponad 120 lat oświetla żeglującym trasę do domu. Była ona pierwszą „automatyczną” latarnią morska w Grecji, która nie wymagała obsługi światła przez stróżującego na miejscu.

Najbardziej fascynujące jest położenie latarnii.

Tourlitis jest jedyną w Europie latarnią zbudowaną na skale wyrastającej z morzu. Widok, rozszalałych fal rozbijających się o ostro wyrzeźbiony skrawek lądu, zapada w pamięć. Pewnie dlatego znajdziecie go na niejednej pocztówce z wyspy.

andros latarnia

Latarnia Tourlitis ukryta jest zaraz za pozostałościami po weneckim zamku w Chorze. Aby ją zobaczyć musicie się nieco nagimnastykować,, bo najlepiej widoczna jest właśnie z perspektywy ruin (uwaga na stromy kamienny mostek prowadzący do nich!), albo z asfaltowych dróg ciągnących się nad Chorą

 

3. Nowe wcielenie omleta

Kolejnym zaskoczeniem andros była jedzeniowa „gwiazdą” wyspy czyli furtalia. Furtalia to tradycyjny omlet Andros. Trudno porównać go do puszystych placuszków, które zwykliśmy widzieć na reklamach. Furtalia to danie które potrafi utrzymać żołądek w ryzach na wiele godzin. Wszystko dzięki połączeniu jajek, ziemniaków i wiejskiej kiełbaski, uzupełnionym lokalnymi przyprawami. Tak przygotowana furtalia, usmażona na patelni albo upieczona w piekarniku, nadaje się nie tylko na śniadanie.

andros omlet furtalia (1)

Położona w centrum stolicy wyspy taverna “Platanos” znana jest z przyrządzania jednych z najlepszych omletów na Andros

andros omlet furtalia (2)

Choć w „Platanos” trudno znaleźć wolny stolik, to warto odczekać swoje w kolejce po wyśmienitą furtalię

 

4. Woda na pustyni

Wyspy cykladzkie znane są z surowego, wręcz suchego krajobrazu. Tymczasem na Andros woda szumi niemal z każdego zakątka.

Zimowe miesiące są szczególnie obfite w strumienie, rzeki przybierają na sile. Najważniejsze wody na Andros to rzeka Achla, która kończy się na plaży o tej samej nazwie, Arnipotamos, wpadająca do zatoki Lefka i wypływająca w Paraporti Livadia. Znaczącymi strumieniami są Dipotamata i Lourion.

andros (5)

Najbardziej zjawiskowe i warte odwiedzenia są źródła Dionizosa, położone w wiosce Menides. Kamienne lwie głowy z których wytaczają się hektolitry wody, nigdy nie odpoczywają.

andros (1)

10 min drogi od Apoikii płynie strumień Pythary. Dzięki wszechobecnej roślinnosci poczujecie się tu jak w baśni

andros (2)

Źródła, źródeła… na Andros wszędzie ich pod dostatkiem…

Wody na Andros jest na tyle dużo, że wyspa chętnie dzieli się swoim dobrodziejstwem. Woda ze źródła Sariza wypływającego w wiosce Apoikia jest butelkowana, a kupić możecie ją także na kontynencie.

andros woda sariza

Źródło Sariza w Apoikii na wyspie Andros jest bogate w różne minerały. Wodzie tej przypisuje się właściwości lecznicze

5. Oaza na morzu suchości

Jeżeli nie wiedzieliście o zalewającej wyspie wodzie to roślinność Andros będzie dla Was kolejnym zaskoczeniem. Doliny obsadzone są winoroślą, cyprysami, sosnami, dębami, drzewami owocowymi, oliwkami. Figi i orzechy turlają się pod stopami, a kapary wspinają po okolicznych murach. Dzięki temu Andros to wyspa kontrastów, która bajkowo łączy suchy cykladzki krajobraz z bogatą roślinnością.

andros (4)

Roślinność otaczająca wioskę Menides jest naprawdę zachwycająca. Zatrzymajcie się tu by wśród wszechobecnej zieleni wypić kawę lub przekąsić conieco w okolicznych tawernach

Gdy do wspomnianej roślinności dochodzą zielone dywany traw (jeszcze nie wypalonej przez letnie słońce) nakrapiane irysami, storczykami i dzwoneczkami oraz oszamiający zapach oregano i tymianku, Andros jeszcze bardziej zawraca w głowie!

andros (6)

Niektóre gatunki kaparów uprawiane są jako rośliny ozdobne, najczęściej w żywopłotach. Ich sąsiedztwo chroni inne rośliny przed mszycami

 

Jeżeli jeszcze nie odwiedziliście Andros to wierzę, że ten wpis pomoże Wam przygotować się do tej podróży, zaś niezdecydowanych zachęci do jej odwiedzenia.

A co Was najbardziej zaskoczyło w najdalej wysuniętej na północ cykladzkiej wyspie?

 

Grecja w sezonie: gdzie znaleźć miejsca bez tłumów?

Aby w pełni sezonu znaleźć w Grecji miejsce bez tłumów potrzeba nieco kreatywności. W sierpniu szczególnie trudno o kawałek raju na wyłączność – plaże pełne są turystów zza granicy jak i samych Greków. Jak w tym chaosie znaleźć oazę spokoju? W którą część Grecji pojechać, by zaznać niezakłóconego relaksu?

balos kreta

Plaża Balos jest jedną z najczęściej odwiedzanych na Krecie, Czasem jednak daje się poznać od bardziej spokojnej strony…

Co mają dzikie tłumy do Najświętszej Mari Panny?

Sierpień jest najbardziej intensywnym pod kątem wakacji miesiącem. Większość greckich firm zamyka się, a pracownicy wyjeżdżają na długo oczekiwany urlop. Wyspy zapełniają się tysiącem leżaków. W sezonie ceny w tawernach i fastfoodach wzrastają nawet o 20% – szczególnie na wyspach, które w parę miesięcy muszą zarobić na cały rok utrzymania.

Szczególnie tłumnie robi się w okolicach 15 sierpnia na Święto Wniebowzięcia Maryi Panny które, nie bez powodu, nazywane jest “wakacyjną wielkanocą”. 

Wzdłuż i wszerz Grecji odbywają się liczne odpusty zwane panigiri. Świętują kościoły imienia Marii Panny i inne noszące imiona świętych. Wysyp tych świąt następuje w okolicach właśnie 15 sierpnia.

panigiri ikaria

W czasie kościelnych panagiri spotkacie prawdziwe tłumy. Nie musicie przed nimi uciekać, bo w tym przypadku w dużej grupie lepsza zabawa

Zamiast nad morzem? Nad poziomem morza!

Jeżeli chcecie trafić w miejsca bez tłumów to podstawowe pytanie, które musicie sobie zadać brzmi: “Gdzie jadą wszyscy na wakacje” a potem… obrócić się na pięcie i ruszyć wszędzie, tylko nie tam. 

W lato zarówno Grecy jak i zagraniczni turyści szturmują wyspy, dlatego sierpień to jeden z najlepszych okresów na górskie wędrówki. Jeżeli czytaliście moje poprzednie wpisy to przyłapiecie mnie na tym, że każdą porę roku uważam za najlepszą do wędrówki po górach (no może poza zimą ;)), ale w sezonie wakacyjnym trekking ma znaczące plusy.

Lipiec, sierpień i wrzesień są idealnymi miesiącami na zdobycie najwyższego szczytu Olimpu – Mitikas. Możecie być niemal pewni, że w tym okresie nie znajdziecie tu śniegu. Nacieszycie się za to ogromem przestrzenii i nieziemskimi widokami na morze, które rozciągają się ze szczytu. O tym jak przygotować się do samodzielnego wejścia na Mitikas przeczytajcie TUTAJ, zaś w TYM wpisie znajdziecie szczegółowy opis trasy wejścia. 

olimp mitikas (2)

Widok na tzw. Tron Zeusa

olimp mitikas (1)

Wejście na Mitikas w promieniach porannego słońca

 

Jeżeli marzą Wam się mniej znane góry to ruszcie na odkrywanie nowych szlaków. Możecie rozpocząć od mało znanego szlaku Menalon na centralnym Pelopolonezie (TUTAJ możecie przeczytać więcej na jego temat), czy ścieżek na zapomnianym półwyspie Methana (gotowe pomysły na wędrówki po półwyspie Methana znajdziecie TUTAJ)

menalon peloponez (2)

Menalon jest pierwszym certyfikowanym przez Europejskie Stowarzyszenie Piechów (ERA) szlakiem w Grecji

menalon peloponez (1)

Szlak Menalon podzielony jest na 8 sekcji. Przejście wszystkich z nich oznacza 75 km wędrówkę. Jeżeli macie ochotę na krótszą wyprawę możecie wybrać jeden lub kilka z fragmentów szlaku.

menalon peloponez (3)

Wiska Dimitsana to tylko jedna z tradycyjnych wiosek przez którą przebiega szlak Menalon

Gdziekolwiek będziecie wystarczy, że otworzycie mapę rejonu i znajdziecie coś w pobliżu. W końcu 80% terenu Grecji to góry – wybierać możecie bez końca!

Bezludna wyspa w szczycie sezonu

Trudno liczyć na bezludną wyspę w trakcie sezonu. Aby w jakimś stopniu ograniczyć tłumy, wybieraj te wyspy, do których dotarcie jest trudne.

Nie każdy ma prywatny jacht, którym może dobić do najodleglejszego i najmniej skomunikowanej brzegu, ale na sam początek możecie skupić się na wyspach bez lotnisk. Przeprawa z dwoma przesiadkami na promym? Jak najbardziej! Im dłuższy dojazd, tym spokojniejsza aura będzie witała Was na miejscu.

Dobrym rozwiązaniem, by uniknąć tłumów są też wyspy bez rozbudowanej bazy noclegowej, jak na przykład znana z pięknej Nike, zielona Samotraka. Na wyspie oprócz naturalnych basenów jest całe mnóstwo miejsc wartych odwiedzenia. Jeżeli potrzebujecie nieco inspiracji to zajrzyjcie do TEGO wpisu.

samotraka (2)

Pozostałości Świątynii Wielkich Bogów na wyspie Samotraka to tylko jedna z atrakcji oferowanych przez wyspę

samotraka (1)

Oblężenie na Samotrace przeżywają nie tyle plaże, a naturalne baseny (tzw. vatres) wyrzeźbione w zielonych wąwozach

By znaleźć mniej oblegiwaną wyspę stosujcie się także do zasady: „im mniej osób o niej słyszało, tym lepiej”. Znacie na przykład wyspę Kythnos? Nie? A szkoda! Bo dzięki prawie 100 plażach, trudno doświadczyć na którejkolwiek z nich dzikich tłumów.

wyspa kythnos (1)

Na plażach Kythnos każdy znajdzie miejsce dla siebie

wyspa kythnos (2)

Wioska Kanala na wyspie Kythnos jest jedną z najczęściej odwiedzanych. Wystarczy jednak przejść na drugą stronę półwyspu, by znaleźć spokojniejszą plażę.

 

A co jeśli już znajdę się w epicentrum turystycznym?

Nawet w najbardziej zatłoczonych miejscach znajdziecie oazę spokoju. Wystarczy zejść poza szlak, przejechać do następnej wioski, a czasem jedynie skoczyć na sąsiednią plażę.  Dłuższe (a nie zawsze super trudne) dojście do miejsca, skutecznie odgania żądne łatwych rozwiązań tłumy.

Jeżeli wylądowaliście na wyspie pełnej ludzi, wystarczy rozejrzeć się za grafikiem w porcie, spakować manatki i ruszyć na kolejną.

 

Mam nadzieję, że po tym wpisie załapaliście nieco pomysłów na to jak spędzić wakacje w Grecji z dala od tłumów. A może w trakcie czytania przypomniało Wam się inne miejsce w Grecji, dalekie od komercji i dzikich tłumów? Dajcie znać w komentarzu. W imieniu wszystkich czytelników obiecuję, że nie rzucimy się na nie dziką hordą. 😉

7 pomysłów na wędrówki wzdłuż szlaku E4 na Krecie

Najpiękniejsze spotkania z Kretą to te, w których wychodzimy jej naprzeciw. Spotykamy ją na jej własnych drogach.

Jedną z takich możlowości daje nam szlak E4. Idealny, by poznać wyspiarskie sekrety: wioski, gdzie nie docierają asfaltowe drogi, plaże widoczne tylko od strony morza.

Wiem, że nie wszyscy chcą od razu pakować się w poważne relacje, długie wędrówki. Niektórzy zastanawiają się jak taką podróż zacząć, by nie wpakować się w tarapaty.

Dlatego w tym wpisie znajdziecie pomysły na 7 tras wzdłuż nadmorskiego odcinka E4: od niezobowiązującego spaceru przez dłuższą wędrówkę. Niezależnie którą wybierzecie, morze będzie Waszym najlepszym towarzyszem. No to co? W drogę!

Trasa 1#: Paleochora i okolice

Poziom zaawansowania: łatwy
Dystans: zależny od Was
Średni czas przejścia: –
Maksymalna wysokość: –

Położona na malutkim półwyspie Paleochora jest świetnym celem wędrówki w samej sobie. Możecie wspiąć się do weneckiego fortu z widokiem na całe miasteczko albo nieskończone spacerować wzdłuż nadmorskiego deptaku.

Paleochora Kreta (2)

Widok na Paleochorę z twierdzy

Paleochora Kreta (3)

Zejście z twierdzy do miasteczka


Pod wieczór auta mają zakaz wjazdu do centrum. Dlatego wśród życzliwych śmiechów i przy barowej muzyce, bez pośpiechu możecie powłóczyć się po głównym deptaku.

Paleochora Kreta (1)

Centum Paleochory

plaża Krios

Plaża Krios

W Paleochorze możecie także wypożyczyć rower. Na dwóch kółkach warto dojechać do oddalonej o 9 km plaży Krios. Jeżeli z kolei zdecydujecie się na cztery kółka, to wypożyczonym autem ucieknijcie na słynącą z różowego piasku plażę Balos.

Z portu w Paleochorze kursują statki do Sougi, Agia Roumeli, Loutro, Chora Sfakion. Choć w Paleochorze można się nieźle zasiedzieć, to jest ona świetną bazą wypadową: nie tylko na szlaki zaczynające się od niej, ale i dalsze.

 

Trasa 2#: Paleochora – Sougia (przez Lissos)

Poziom zaawansowania: średni
Dystans: 14 km
Średni czas przejscia: 6 godzin
Maksymalna wysokość: 117 m

Pierwsza część szlaku między Paleochorą a Sougią jest łagodna i przyjemna. Podejścia zaczynają się dopiero w połowie dystansu.

Tuż za Paleochorą odkryjecie plażę Galiskari. Prowadzi do niej naturalna skalna brama, a sama plaża jest częstym celem spacerów mieszkańców. Kiedy kamyczki zaczną uwierać Was w pośladki, przejdźcie paręnaście metrów dalej, gdzie czeka piękna piaszczysta plaża Anidri. Nawet jeśli na jedzenie będzie za wcześnie, to  zapewniam, że freddo espresso w cieniu tamtejszej kantyny na pewno będzie miłym przerywnikiem.

Galiskari Paleochora

Plaża Galiskari

Anidri Kreta

Plaża Anidri

3 kilometry za plażą Anidri znów możecie dać nura w niebieskość na malutkiej plaży Astropelekita, której nazwa wywodzi się od pioruna. Sama plaża, wbrew nazwie, nie robi piorunującego wrażenia. Miło jednak pomyśleć, że starożytni wierzyli, że jej białawe skały powstały po tym, jak bogowie olimpijscy rzucili piorun w okolicę.

Z plaży Astropelekita została Wam już nieco ponad godzina drogi do Lissos.

Lissos Kreta (2)

Dojście do Lissos

Po znaczącym mieście, jakim Lissos było w przeszłości, pozostało niewiele. Kilka kamiennych domów z okresu romańskiego, nieco kolumn, dawna świątynia Asklepiosa i to, co zmęczonych wędrówką najbardziej ucieszy – masa cienia i znane z uzdrawiających właściwości źródełko.

Lissos Kreta (1)

Lissos

Z Lissos możecie wrócić do Paleochory. Proponuję Wam jednak przejść kolejne 3 km do Sougii, skąd stateczkiem możecie wrócić do Paleochory. Albo ruszyć dalej aż do Tripiti!

Trasa 3#: Sougia – Tripiti

Poziom zaawansowania: średni
Dystans: 15 km
Średni czas przejścia: 4,5 godzin
Maksymalna wysokość: 294 m

Niewielka Sougia dzielnie broni się przed turystyką. Zapomniana przez tłumy, ciągle jest spokojną przystanią z długą piaszczystą plażą.

Sougia

Sougia

Wędrówka z Sougii do Tripiti zajmie Wam około 4,5 godziny. Z racji tego, że przy Tripiti nie ma żywego ducha, większość decyduje się na powrót do Sougi. Pozostali kontynuują wędrówkę do Agia Roumeli ale to już kolejne 12 km.

Jeżeli szlak Sougia -Tripiti chcecie przejść ją tam i z powrotem zarezerwujcie sobie cały dzień. Jeżeli macie ochotę na krótszy dystans to udajcie się do Tripiti łódką, a potem wróćcie pieszo do Sougii.

Droga między Sougią a Tripiti jest wyraźnie oznaczona, a duża ilość cienia sprawia, że jest przyjemna nawet w gorące dni.

Sougia E4 (2)

Szlak z Sougii w kierunku Tripiti

Po drodze rozglądajcie się uważnie – łatwo przegapić pozostałości weneckiego zamku, który wtapia się w piaskowe kolory. Jedynie Kapliczka Proroka Eliasza wyróżnia się swoją bielą na tle skał.

Tripiti Kreta (3)

Szlak z Sougii w kierunku Tripiti

Sougia E4 (1)

Szlak z Sougii w kierunku Tripiti

Tuż przed zejściem do Tripiti zaskoczy Was wielki oleandrowy krzew z niewielkim źródełkiem. Strumień jest jedyną wodą pitną, która znajdziecie na całym odcinku drogi. Nawet jeżeli woda płynie bardzo wolno, to jesteście szczęściarzami — w lecie strumyk znika kompletnie.

Tripiti Kreta (2)

Szlak z Sougii w kierunku Tripiti

W Tripiti w miejscu, gdzie kończy się wąwóz, w cieniu klifów schował się kościółek św. Mikołaja oraz dziesiątki kóz odpoczywających po godzinnych harcach.

Tripiti Kreta (5)

Tripiti

W nagrodę za wytrwałość skalista plaża Tripiti ze swoimi pionowymi klifami ukoi Was naturalnym cieniem i imponującymi formacjami skalnymi.

Tripiti Kreta (7)

Tripiti

Trasa 4#: Tripiti – Agia Roumeli

Poziom zaawansowania: trudny
Dystans: 13 km
Średni czas przejścia: 5 godzin
Maksymalna wysokość: 460 m

Trasa wiodąca od Tripiti do Agia Roumeli to najbardziej zielony kawałek wędrówki, ale i najtrudniejszy.

Tripiti Kreta (8)

Tripiti

Już na wyjściu z Tripiti szlak poprowadzi Was po rozrzuconych przy morzu głazach i zaangażuje w ucieczkę przed chlustającymi falami.

Tripiti Kreta (1)

Tripiti

Pół kilometra za Tripiti rozciąga się dużo ładniejsza plaża Sedoni, którą upodobali sobie pszczelarze.

Za Sedoni przejścia się zwężają, sypki grunt utrudnia wędrówkę. Fragment jest dla osób o mocnych nerwach, które nie mają problemu z wysokością. W niektórych miejscach będziecie musieli bokiem, trzymając się wystającej skały, za plecami mając przepaść zatopioną w morzu. Niektórzy powiedzą, że jest widowiskowo, inni skupią się nad uspokojeniem drżących nóg.

Nagrodą za trudy będzie piękna Domata. To jedna z tych plaż, która zrobiła na mnie największe wrażenie. Pionowe skalne ściany wyglądają jak odcięte ostrym nożem, a ich wielkość wbija w żwir.

Domata Kreta (3)

Plaża Domata

Za plażą Domata zaczyna się jedna z najtrudniejszych, ale i najpiękniejszych odcinków kreteńskiego E4.

Agia Roumeli E4

Szlak E4 w kierunku Agia Roumeli

Agia Roumeli Kreta (1)

Szlak E4 w kierunku Agia Roumeli

To tu czeka Was największe podejście, a potem zejście do Agia Roumeli, położonej tuż przy wyjściu z wąwozu Samaria.

 

Trasa 5#: Agia Roumeli – Lutro

Poziom zaawansowania: średni
Dystans: 18 km
Średni czas przejścia: 5 godzin
Maksymalna wysokość: 106 metrów

Agia Roumeli znana jest przede wszystkich jako stacja końcowa Samarii – najpopularniejszego wąwozu na Krecie.

Agia Roumeli Kreta (4)

W dole – Agia Roumeli

 

W Agia Roumeli znajdziecie sporo tawern (szczególnie polecam Kalipso), kawiarnii, a także całkiem rozbudowaną ofertę noclegową.

Zamiast jak większość wychodzących z wąwozu, przebiegać przez wioskę do odpływającego stateczku, zatrzymajcie się i zajrzyjciee nad wypływającą z wąwozu rzekę, a także żwirkową plażę Zeromouri z imponującą jaskinią.

Agia Roumeli Kreta (2)

Rzeka Samaria wypływająca z wąwozu o tej samej nazwie

 

Agia Roumeli Kreta (3)

Plaża Zeromouri w Agia Roumeli

Idąc od Agia Roumeli po godzinie traficie na szaro-brązową plażę z bizantyjskim kościołem św. Pawła. Oprócz świątyni znajdziecie tu także słodką wodę wypływającą tuż przy wejściu do morza.

Agios Pavlos Kreta (3)

Widok na plażę Agios Pavlos (św. Pawła)

Agios Pavlos Kreta (5)

Tuż poniżej tawerny na plaży Agios Pavlos, zaobserwujecie niecodzienne zjawisko. Słodka woda wypływa tuż przy linii brzegowej, po czym, jak gdyby nigdy nic, znika w morskich falach…

Agios Pavlos Kreta (1)

Bizantyjski kościółek Agios Pavlos (św. Pawła)

Dalej przetniecie piękny sosnowy las pełen dzikich cebul i kóz hasających między nimi.

Po pewnym czasie wszechobecną zieloność przerwie surowy krajobraz skalistego wybrzeża, ciągnącego się aż do wyjścia z wąwozu Aradena na plaży Marmara. Tutaj możecie zrobić przerwę na orzeźwiające nurkowanie i jedzenie w tawernie na skale.

Marmara Kreta

Plaża Marmara

Za Marmara, wędrując dalej przez miko-osady Likos i Phoenix, w niecałe dwie godziny dotrzecie do malowniczego Loutro. W drogę możecie ruszyć od razu albo… jutro. Bo wąwóz Aradena, do którego wejście wypatrzycie z tawerny na skale, jest warty zmiany planów.

Trasa 6#: Marmara – Aradena

Poziom zaawansowania: średni
Dystans: 7,5 kilometów
Średni czas przejścia: 2,5 godziny (w górę wąwozu)/ 2 godziny w dół
Maksymalna wysokość: 595 metrów

Na marmurowej plaży, od której Marmara wzięła swoją nazwę, znajduje się wejście do wąwozu Aradena. Choć trasa do opuszczonej wioski o tej samej nazwie ma około 7 km, to wąwóz liczy ponad 15 km i jest jednym z najdłuższych na Krecie.

Aradena Kreta (3)

Wejście do wąwozu Aradena z plaży Marmara

W Aradenie nie spotkacie takich tłumów jak w wąwozie Samaria, Imbros oczy Agia Irini.

Niesamowite jak na takiej małej przestrzeni skumulowały się wszystkie piękności: źródełko w połowie trasy, żółte i różowe kwiatki wyrastające ze skalnych szczelin.

Pionowe ściany wąwozu tworzą wielką zębatkę – skały zachodzą na siebie na zakładkę, a człowiek czuje się jak mały korbik wciśnięty w ten potężny mechanizm.

Aradena Kreta (5)

Wąwóz Aradena

Aradena Kreta (1)

Wąwóz Aradena

Na końcu szlaku czeka na Was wioska Aradena. Choć została opuszczona przez mieszkańców w latach 50. to pozostałe domy dadzą Wam dobry zarys tego, jak wyglądała tradycyjna kreteńska architektura.

Aradena Kreta (2)

Wąwóz Aradena

Aradena Kreta (8)

Opuszczona wioska Aradena

Szczególnie ciekawym punktem jest most łączący obie strony wąwozu Aradena zawieszony na 138 metrach. Stąd możecie wychylić się i podziwiać głębię wąwozu, a co odważniejsi — skoczyć na bungee.

Aradena Kreta (4)

Żelazny most w Aradenie jest najwyższym mostem w Grecji i drugim najwyższym w Europie, z którego można skoczyć na bungee

Trasa 7#: Lutro – Chora Sfakion

Poziom zaawansowania: łatwy/ średniozaawansowany
Dystans: 7,5 km
Średni czas przejścia: 2,5 godziny
Maksymalna wysokość: 122 m

Do Loutro dojdziecie jedynie pieszo lub dopłyniecie łódką. Po kawie w przybrzeżnej kawiarni, gdzie fale wesoło tańczą pod drewnianym pomostem, ruszcie w kierunku plaży Glyka Nera.

Loutro Kreta (2)

Loutro

Loutro Kreta (3)

Loutro

Nazwa plaży Glika Nera wzięła się od słodkiej wody, która podobnie jak na wcześniejszej plaży Agios Pavlos, wypływa spod ziemi tuż przy styku z morzem. Jeżeli nieco wyżej wykopiecie dołek, spokojnie możecie napełnić butelki pitną wodą. W lecie strumień słodkiej wody schodzi do morza — w rezultacie nici z uzupełniania zapasów wody. Za to podczas kąpieli w ciepłym morzu przyjemnie połaskoczą Was zimne prądy.

Domata kreta

Plaża Glika Nera

Za plażą Glika Nera czekają Was spore podejścia, strome klify i w końcu spotkanie z drogę asfaltową do Chora Sfakia. Tuż przed wejściem do miasta możecie zażyć ostatniej kąpieli nad plażą Iligas.

E4 Kreta (2)

Szlak E4 w kierunku Chory Sfakion

Jeżeli wybraliściście się na wędrówkę po wszystkich z 7 zaproponowanych trasach, to w tym momencie możecie sobie pogratulować!

 

Życzę Ci abyś poczuł jak zmęczone nogi szurają o siebie, ale ciągle brną do przodu. Jak spełniona obietnica dzikich miejsc wynagradza klejący się od potu T-shirt. Jak kubki smakowe powiększają i chłoną te same smaki ze zdwojoną przyjemnością. Może akurat na jednym z odcinków kreteńskiego E4?

 

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, to zainteresować może Cię także wstęp do niego, w którym podpowiadam, co musisz wiedzieć, by dotrzeć żywym z Paleochory do Chory Sfakion. Znajdziesz go TUTAJ.

E4 na Krecie: co musisz wiedzieć, by dotrzeć żywym z Paleochory do Chory Sfakion?

Kreteński odcinek szlaku E4 między Paleochorą a Chorą Sfakion nie należy do najłatwiejszych. Ta wędrówka to jednak najlepszy sposób na zobaczenie pięknych krajobrazów i odkrywanie rozległych obszarów dzikiej przyrody, do których nie prowadzą asfaltowe drogi. Ci, którzy go przeszli wiedzą, że warto!

E4 południowa kreta (5)

Agia Roumeli – wioska leżąca przy wyjściu ze słynnego wąwozu Samaria

Dlaczego na przejście 54-kilometrowej trasy powinieneś przeznaczyć więcej dni, niż myślisz? Jak dojechać, gdzie spać? I jak wcześniej zorganizować wędrówkę, by później mieć jak najwięcej czasu do cieszenia się nią? W tym wpisie zebrałam wszystko, co pomoże Ci żywym pokonać szlak na południowej Krecie!

Tydzień w maju albo we wrześniu

Szlak E4 to długodystansowy europejski szlak znany wszystkim wielbicielom wędrówek. Choć przez Kretę ciągnie się przez prawie 320 km, to od zeszłego roku po głowie chodził mi konkretny kawałek: Paleochora – Chora Sfakion.

Odcinek między Paleochorą, a Chorą Sfakion to 54 kilometrów. Na jego przejście wystarczy 3-4 dni, ale lepiej byście zwolnili i zagospodarowali sobie co najmniej tydzień.

Szlak przecina wiele niesamowitych plaż, wąwozów, wioseczek, tawern. Przechodzi też przez miejsca, dla których warto z niego zboczyć: słynną Samarię, wąwóz Aradena czy Tripiti. Skoro już pokonujecie taki kawał drogi na południe Krety to szkoda przez nią przebiec albo odkładać odwiedziny „na potem”.

E4 południowa kreta (9)

Tu jedna z niezwykłych plaż czyli Domata na końcu dzikiego wąwozu Klados

Najlepszy na przejście szlaku jest maj i wrzesień. Pogoda jest stabilna, a obfite deszcze i idące z nimi w parze osunięcia terenu, rzadkie. Wędrówka w słońcu przy średnio 24 stopniach jest przyjemna. Naturalna klimatyzacja w postaci delikatnego wietrzyku uratuje tych, którzy unikają odsłoniętych, nasłonecznionych przestrzeni.

W miarę pewna pogoda oczywiście nie zwalnia Was przed sprawdzeniem prognozy i przygotowaniem się na wszelkie opcje.

Samolotem, statkiem, autobusem, na nogach albo… wszystkim po trochu!

Już samo dotarcie na początek szlaku wymaga nieco wysiłku. Najpierw musicie dojechać na Kretę, a najlepiej do Chani, która ma najlepszą siatkę połączeń z południową częścią wyspy. Do stolicy Krety dostaniecie się promem z Pireusu albo samolotem. Bezpośrednie loty z Polski, jak i z Aten realizują takie linie jak Aegean czy Ryanair.

Z Chani już niecałe dwie godziny jazdy dzielą Was od Paleochory, skąd możecie zacząć wędrówkę. Ze stolicy Krety możecie dojechać także do Chora Sfakion, czyli punktu końcowego szlaku. Oczywiście trasę możecie przejść w przeciwnym kierunku.

E4 południowa kreta (6)

Fragment trasy między plażą Agios Pavlos a Marmara

Szlak E4 nie tworzy pętli dlatego najlepiej skorzystajcie z komunikacji publicznej. Kursy z Chani do Paleochory lub do Chora Sfakion obsługuje KTEL Chanion (odpowiednik PKS). Aktualne rozkłady znajdziecie na stronie www.e-ktel.com/en/services/dromologia

Otwartych przestrzeni i kreteńskich widoków nigdy mi za wiele, dlatego wędrówkę chciałam zacząć 20 km wcześniej – na zachód od Paleochory, przy plaży Elafonisi. Niestety autobusy na początku maja w ogóle nie kursowały w tamtym kierunku. Jak będzie w Waszym przypadku? Najlepiej zadzwońcie do KTEL Chanion i dopytajcie. Do Paleochory udało mi się dojechać autobusem „widmo” nieistniejącym w żadnym rozkładzie.

Gdzie spać, co jeść?

Pokoje do wynajęcia znajdziecie w każdej miejscowości i wioseczce, przez którą przechodzi szlak E4. Im większa miejscowość, tym większy wybór. Szczęśliwie brak tu „hotelomolosów” i innych brzydactw. Najwięcej noclegów znajdziecie w Paleochorze, Chorze Sfakion, Agia Roumeli, a nieco mniej w Sougia i Loutro. Najbardziej kameralne są domki przy plaży Likos i Finikas.

E4 południowa kreta (13)

Pocztówkowe Lutro jest idealne na popołudniowy relaks. W nastrój odpoczynku wprowadza też szlak dochodzący od Agia Roumeli – cień drzew pozwala zatopić się w zieloności i schować przed wszędobylskim słońcem

Tym, którzy wolą hotel pod tysiącem gwiazd polecam płatne pole namiotowe w Paleochorze i całkowicie bezpłatne w Agia Roumeli, tuż przy wyjściu z Samarii. Dalsze odcinki szlaku nie mają bazy campingowej. Czeka na Was za całe mnóstwo plaż. Idealne na rozłożenie namiotu są Anidri, Domata i Glika Nera, choć właściwie przy każdej zatoczce znajdziecie kawałek płaskiego terenu.

E4 południowa kreta (10)

Nawet na skalistym wyjściu z wąwozu Aradena, znalazło się nieo miejsce na nocleg. Na dodatek z widokiem na plażę Marmara

Oferta jedzeniowa jest tak samo rozbudowana, jak noclegowa. Oprócz prowiantu na drogę, który znajdziecie w lokalnych sklepikach czy piekarniach, przynajmniej raz zasiądźcie w tawernie. Nie przepuśćcie okazji, by spróbować oblaną miodem sfakiani pita, która słodkość naleśnika przełamuje serową słonością i nadziewane kwiaty cukinii.

E4 południowa kreta (11)

Sfakiani pita świetnie komponuje się z popołudniową kawą. Nadziewane kwiaty cukinii zaserwujcie sobie jako przystawkę albo jedno z głównych dań. Nie musicie czekać aż zgłodniejecie…

Na tym szlaku umierają ludzie

Właściciel tawerny w Agia Roumeli nie wychodził z podziwu nad ignorancją turystów (szczególnie niemieckich). Rozżalony, przez prawie pół godziny opowiadał jak w odpowiedzi na wartościowe porady, otrzymuje rozbawione spojrzenia. Wzrok pełen przekonania, że „ja wiem lepiej”.

To, że na szlaku między Paleochorą, a Chorą Sfakion umierają ludzie, brzmi dramatycznie. Ale jest prawdą. A to zapuścili się w nieznany wąwóz i utknęły na amen, a to źle oszacowali, ile wody potrzebują. Gdy to piszę w drugiej karcie mam otwarty artykuł o śmierci francuskiej turystki, która straciła równowagę i spadła ze ścieżki. Całkiem niedawno polskie media obiegła informacja o naszym rodaku, który zaginął w pobliżu wąwozu Tripiti.

E4 południowa kreta (8)

Takie widoki tuż za plażą Marmara, w kierunku na Likos i Finikas

Szlak E4 zabił wielu swoją popularnością. Niektórym wydaje się, że skoro tyle ludzi po nim chodzi, to musi być świetnie utrzymany. Jakie będzie ich zdziwienie, gdy zobaczą odcinek kreteński!

Szlak na Krecie oznaczony jest żółto-czarnymi znakami oraz blaszanymi tablicami. Czasem gęściej, czasem rzadziej. Czasem zaś żółto czarne oznaczenia bez zapowiedzi zmieniają się w czerwone osprejowane kropy. Pamiętajcie, że szlaki w Grecji różnią się od tych w Polsce, o czym pisałam nie raz.

E4 południowa kreta (1)

Niektóre części szlaku zostały wykłute w skale. Na tych odcinkach bądźcie szczególnie ostrożni

Jak przebyć szlak bezpiecznie? Przede wszystkim musicie znać swoje możliwości, ograniczenia, a także mieć dużo pokory, by wiedzieć, kiedy zrezygnować. Wędrówkę polecam co najmniej średniozaawansowanym. To nie jest spacer, który robi się „na spontanie”.

Ścieżka przebiega wzdłuż linii brzegowej. Największe wzniesienie ma 460 metrów – nie ma więc morderczych podejść. Są za to piorunujące widoki, pod którymi trzęsą się nogi. Szczególnie gdy po ścieżce możecie przejść tylko bokiem, grząskie kamyczki ślizgają się pod stopami, a na plecach macie parę kilogramów.

E4 południowa kreta (12)

Dzika cebula obrasta połowę szlaku. Poza świeżo zielonkawym kolorem rozjaśniającym trasę, niewiele z niej pożytku, bo jest niejadalna.

Pamiętajcie, że do większości miejsc, przez które prowadzi szlak dojść można tylko na nogach lub dopłynąć łódką. Wielu z Was na pewno doceni tę niedostępność, ale nie ukrywajmy – utrudnia ona jakiekolwiek akcje ratunkowe.

Dla własnego bezpieczeństwa spiszcie wcześniej numer telefonu kursujących stateczków, który znajdziecie przy każdej plaży. Mogą się Wam przydać na powrót lub by ominąć trudniejszy odcinek trasy.

Woda, woda i jeszcze raz woda

By do końca trasy dotrzeć żywym, pamiętajcie dużym zapasie wody. Gdzieniegdzie spotkacie źródła, ale nie bierzcie ich za pewnik. W zależności od pory roku małe oazy znikają, a woda w nich staje się niezdatna do picia.

Ilość wody, jaką potrzebujecie, oceńcie według własnych potrzeb. Ja na dzień wędrówki brałam 3 litry. Nie zdarzyło się, bym wypiła je w całości, ale jak mówi stare polskie porzekadło: lepiej nosić, niż się prosić. Szczególnie, gdy nie ma kogo!

E4 południowa kreta (4)

Źródło Lissos jest jednym z niewielu punktów ze świeżą wodą. Od starożytności wierzono w jego lecznicze właściwości

Zabierzcie ze sobą czapkę i dobre buty trekkingowe. Najlepiej z twardszych materiałów, wykończonych gumą na czubkach. Kreteńskie skały nie mają litości i tną, co popadnie. Przydadzą się także kijki trekkingowe, choć na niektórych fragmentach lepiej mieć wolne ręce.

Przed wyjściem na szlak podpytajcie miejscowych o warunki na trasie. Nawet jeśli nie są urodzonymi wędrowcami, to gwarantuję, że są lepiej poinformowani niż niejeden serwis internetowy. To lokalni pamiętają ostatnie ulewy, wiedzą o osuniętych kawałkach szlaku albo o najbardziej niebezpiecznych partiach. Skorzystajcie z tego!

Czy warto przejść ten szlak i dlaczego tak

Postraszyłam, przeraziłam… Część z Was pewnie już dawno zrezygnowała z przejścia szlaku między Paleochorą a Chorą Sfakion. Dla tych co zostali powiem jedno: naprawdę warto podjąć to wyzwanie!

Szlak przebiega przez mnóstwo przepięknych plaż, takich jak Domata z skalnymi ścianami tak wysokimi, że rozboli Was szyja od zadzierania głowy. Albo jak Agios Pavlos z X-wiecznym bizantyjskim kościółkiem na piasku.

E4 południowa kreta (3)

Na dojściu do plaży Agios Pavlos (św. Paweł) przydadzą się wyższe buty. Jeżeli ich nie macie to przez najbliższe pół kilometra pogódźcie się z piaskiem w skarpetkach

Na trasie zobaczycie mnóstwo magicznych miejsc jak Glika Nera, gdzie słodka woda tryska spod kamyczków, po czym  – jak gdyby nigdy nic – znika w słonym morzu.

E4 południowa kreta (7)

Plaża Glika Nera (Słodka Woda). Z osatnim stateczkiem zwija się personel mikro teverenki na wyspie. Potem poza szumem fal, słychać już tylko staczające się pod kozimi nogami kamyki.

Wędrówkę umilą małe oazy, jak wyjęty z baśni Lissos ze swoim archaicznym źródłem. Albo Loutro z bielonymi domami i lśniącą lazurową zatoka, gdzie w kawiarniach woda hipnotyzująco kołysze się pod drewnianym podestem.

E4 południowa kreta (2)

Jeden z najczęstszych kolorów, jaki będzie Wam towarzyszył podczas pokonywania szlaku Paleochora-Chora Sfakion

Oprócz pocztówkowych punktów, sama droga jest niezmiernie ciekawa. 54 kilometrowy odcinek jest tak zmienny, że ani przez chwilę nie nudzi. O 7 pomysłach na krótsze wędrówki wzdłuż tego szlaku E4 przeczytacie w TYM wpisie. Życzę Wam abyście sami mogli przekonać się o ich pięknie!

Mam nadzieję, że pomogłam Wam w przygotowaniu się do wędrówki nadmorskim odcinkiem kreteńskiego E4. Jeżeli ciągle macie jakiekolwiek pytania, dajcie znać w komentarzu. Z przyjemnością pomogę Wam zaplanować wędrówkę tak, abyście w pełni bezpiecznie mogli się nią cieszyć.