Zimą w góry? Wybierz Parnithę koło Aten!

Jeżeli kiedykolwiek zamarzyła się Wam wędrówka po greckich górach ale do wyprawy na Olimp daleko Wam tam samo, jak do biegu w Maratonie, to zacznijcie od wycieczki na Parnithę!

parnitha zima 1

Dzięki bliskości stolicy i rozbudowanej siatce szlaków Parnitha jest często wybierana na weekendowe włóczęgi. Na zimą wędrówkę polecam Wam trasę wiodącą od podmiejskiej dzielnicy Thrakomakedones do schroniska Flabouri.

parnitha zima 2

Pomimo śniegu, który rok w rok pokrywa szczyty Parnithy, ścieżka do schroniska Flabouri jest wydeptana i wyraźnie oznaczona. To mała autostrada – w czasie ostatniej włóczęgi minęłam na niej więcej ludzi, niż w podczas wędrówek w ciągu ostatnich dwóch lat!

parnitha zima 4

parnitha zima 7

Podczas zimowych spacerów po Parnithcie przydadzą się Wam kije trekingowe, stuptuty, które ochronią przed wpadającym do butów śniegiem i nieco uwagi na oblodzonych fragmentach.

Zima działa na korzyść Parnithy. Okulary przeciwsłoneczne ledwo chronią przed wszechobecną białością. Tak ciężko uwierzyć, że bezśnieżne Ateny są tak blisko! Drzewa z kulami nieroztopionego śniegu wyglądają jak ogromne krzaki bawełny, sosny zamieniają się w ogromne bałwany. Na jednym z nich ktoś zawiesił bombki.parnitha zima 5

Szelesty i stukoty podrywają w niepewności. Czy to topniejący śnieg właśnie osunął się z jodły? A może lis lub jeleń otarł się o krzew?

parnitha zima 6

Z położonego na wysokości 1158 metrów schroniska Flabouri zobaczycie całą panoramę Aten. Z takim widokiem przez cały rok napijecie się piwa, rakomelo albo gorącej czekolady, zjecie fasoladę albo jedna z przepysznych pit.

 

parnitha zima 11

parnitha zima 9

parnitha zima 8

Każdy posiłek smakuje w tym miejscu wyjątkowo – nawet odwinięta ze sreberka kanapka! Szczególnie po krótkiej wędrówce w szczypiącym policzki mrozie. Bez dwóch zdań wędrówka po Parnithcie jest jedną z najlepszych atrakcji, jaką możecie sobie zaserwować w zimowy dzień.

parnitha zima 12

Czy jeszcze tej zimy ruszycie na szlaki Parnithy? A może macie inne ulubione trasy na śniegowe wędrówki? Z niecierpliwością czekam aż podzielicie się nimi w komentarzach!

 

Ostatni raj na ziemi jest na Samotrace

Jeżeli wpiszecie w wyszukiwarcie „Samotraka” nie znajdziecie wielu zdjęć. Dlaczego? Bo to raj nieuchwytny przez szkiełko aparatu. Poza tym, gdzie schować aparat, gdy większość odwiedzających słynne naturalne baseny od razu rozbiera się do rosołu?

samotraka (14)

Moda na strój Adama i Ewy to tylko jeden z wielu powodów, dla których uważam Samotraki za raj na ziemi. W tym wpisie poznacie ich więcej…

Hotel pod tysiącem gwiazd

Na Samotraki najczęściej wybieranym miejscem noclegowym jest namiot. Uwielbiam spędzać dzień i noc na łonie natury. A na wyspie władze zrobiły wszystko, by dogodzić takim, jak ja! Na wschód od wioski Therma na półkilometrowym pasie zieleni nad morzem włodarze udostępnili bezpłatne pole namiotowe (Varades Municipal Camping). Są toalety i prysznice na świeżym powietrzu. Baza sanitarna nie jest najnowsza, ale utrzymana w czystości. Jeżeli znajdziecie miejsce na rozłożenie namiotu na polu (a w sierpniu bywa tam bardzo gęsto!) macie wszystko, czego do szczęścia potrzeba.

samotraka (19)

samotraka (18)

Och, czy wspomniałam o najświeższej calzone, jaką w życiu jadłam? Jeżeli nad ranem zobaczycie chłopaka bez koszuli, który na ramieniu targa wiklinowy kosz, nie dajcie mu uciec. Zaopatrzcie się u niego w cieplutkie śniadanie (spośród wielu wersji szczególnie polecam Wam calzone z kurczakiem).

samotraka (20)

Oprócz darmowego pola namiotowego na wyspie funkcjonują także prywatne pola o wyższym standardzie. Sporo towarzystwa nocuje także przy vathrach…

Vathres czyli słowo-klucz do raju

„Spotkamy się na vathres, zjemy na vathres, odpoczniemy na vathres, przenocujemy na vathres” – na Samotrace słowo „vathres” przewija się bilion razy i w tysiącu kontekstach. Po pół dnia spędzonym na wyspie, może się Wam wydawać, że osławione vathres to świątynia rozpusty albo przynajmniej hotel spa, w którym wykwalifikowany personel spełni wszystkie Wasze zachcianki.

samotraka (13)

samotraka (10)

Tymczasem na Samotrace najlepsze rzeczy są za darmo. A vathres to nic innego, jak naturalne baseny położone w wąwozach. Nad nimi toczy się całe życie!

Spływająca z gór woda, co chwila zatrzymuje się w głębieniach tworząc naturalne sadzawki. Nie mikro-brodziki! Baseny, w których zanurzycie się w całości – ba! – popłyniecie tam i z powrotem do wodospadu nie czując dna pod stopami ani razu!

samotraka (11)

samotraka (12)

Wszędobylska krystalicznie czysta woda sprawia, że temperatura w wąwozach jest przyjemnie chłodząca. Zieleń przyjemnie dostraja szorstkie skały. Klimaty są jak wyjęte z baśni! Pięknych nimf też znajdziecie tu całkiem sporo… 😉

samotraka (17)

Najczęściej wybierany strój na basenach to… brak stroju! Przy niektórych wodospadach znajdziecie nawet drewiane tabliczki, które tłumaczą, że z powodów zdrowotnych lepiej, żebyście pozbyli się swoich slipek i bikini. Nie wiem, co o tym sądzicie, ale ja cenię sobie swoje zdrowie i greckim bogom wolę się nie narażać…

samotraka (16)

Najbardziej znane baseny znajdują się przy jednym z najstarszych źródeł na wyspie zwanym Gria Vathra, i równie często odwiedzanym Fonias.

samotraka (15)

Nieziemskie szczytowanie

Wiecie, że kocham wędrówki po górach. Jeżeli Wy też to na pewno ucieszy Was, że Samotraka to raj dla piechurów. Na wyspie znajduje się trzeci najwyższy szczyt wysp greckich  zwany Fengari czyli Księżyc. Ścieżka, która prowadzi na 1611 metrowy szczyt, obfituje we wszystkie możliwe różnorodności: paprotki po pas, ukryte źródełka z orzeźwiającą wodą, rozłożyste drzewa w cieniu, których możecie się schować.

samotraka (1)

samotraka (2)

samotraka (3)

Choć wędrówkę na szczyt możecie odbyć w pół dnia to polecam przenocowanie przy szlaku. Gwarantuję , że gwiazdy sprezentują Wam tam nieziemski seans!
samotraka (5)

samotraka (4)

Lokalna legenda mówi, że ten, kto stanie na szczycie podczas pełni księżyca, zobaczy swoje największe pragnienia. Nie zobaczyłam nic spektakularnego oprócz paru kóz. A jednak były one zapowiedzią spełnienia kilku kulinarnych marzeń…

(Kozie) niebo w gębie

Koza to popisowe danie Samotraki. Mieszkańcy wyspy potrafią przyrządzić ją na tysiąc sposobów, a wszystkie są tak samo genialne.

Koza w śliwkach, koza w miodzie. Z bakłażanem i z bulgurem. Kawał nogi i nadziewany żołądek. Pieczona i gotowana… Niebo w gębie! Założę się, że święty Piotr oblizuje się na samą myśl.

samotraka (7)

samotraka (8)

Jak widzicie, mój Eden to niewyszukane rzeczy: dobre spanie, trochę gór i zieloności w wolnym czasie no i pełny żołądek. To rzeczy proste, codzienne. Wszystkie one zadecydowały o tym, że na Samotrace znalazłam swój raj.

A jakie są Wasze wyznaczniki raju? Czy już go znaleźliście? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!

Kea: ostatnia zapomniana cykladzka wyspa

Kea nie porwie Cię w imprezowy wir jak Mykonos. Nie zachwyci księżycowymi plażami jak Milos, ani bielonymi domkami zwieszonymi na santorińskiej skarpie. Kea nie będzie drugim Delos – nie przedeptasz tu obok setek starożytych artefaktów; nie zanurzysz się w „Wielkim Błękicie” jak na Amorgos….

Kea nie próbuje dogonić swoich cykladzkich braci. I niech tak zostanie. Bo Kea najlepsza jest w byciu zwykłą Keą.

Kea (10)

Wyspa o dwóch imionach

Dawniej Kea znana była jako Hydroussa – Wyspa Wody. Wszystko dzięki licznym źródłom i naturalnym fontannom ukrytych w wielu zakamarkach niewielkiej wyspy. Do tej pory tryskającą wodę usłyszycie podczas włóczęgi pośród pól i sadów ułożonych na zboczach niczym tarasy.

Obecnie funkcjonują dwie nazwy wyspy: Kea oraz Tzia.

Nazwa Kea wywodzi się od bohatera Keo, pierwszego osadnika wyspy z około 1100 p.n.e. Keo był przywódcą Lokroi i mieszkańców Nafpaktos, którzy w starożytności zjednoczyli wyspę. Z kolei Tzią wyspa została mianowana w czasach imperium osmańskiego.

Choć Kea to najbliższa Atenom wyspa cykladzka, to możecie być pewni, że nie spotkacie tu tłumów turystów. Wszystko przez to, że aby dostać  się na Keę, zamiast do świetnie skomunikowanego Pireusu musicie pofatygować się do oddalonego godzinę od stolicy portu w Lawrio.

Kea (9)

Dzięki temu na Kei ciągle znajdziecie plaże z tylko jedną tawerną, najzwyklejsze pokoje gościnne i mieszkańców, którzy zamiast zabijać się o kolejnego turystę, wolą w spokoju dopić swoją kawę. I za tę prostotę Keę się lubi. Za to, że Kea „nic nie musi”.

Cykladzka nie-cykladzka stolica

Architektura stolicy i jednocześnie największej wioski, Ioulidy, nie przypomina tej biało-niebieskich domków znanych z cykladzkich pocztówek. Przywita Was tu kolorowa szachownica jednopiętrowych domków oddzielonych wąskimi uliczkami, w których nie mieszczą się auta.

Kea (3)

Podczas spaceru po Ioulidzie koniecznie zadrzyjcie głowę do góry i przyjrzyjcie się drewnianym sklepieniom łuków. Przejścia pokryte są równo ułożonymi gałęziami (tzw. „stegadia”).

Kea (1)

10 minut spacerem od Ioulidy spotkacie lwa – najsłynniejszą atrakcję Kea. Nikt do końca nie wie, jakie były kulisy powstania rzeźby liczącej ponad 2600 lat. Lew to zwierzęca Mona Lisa – jego uśmiech jest nie tyle tajemniczy co… dziwaczny.

Kea (7)

Nie przegapcie spaceru na wiatrakowe wzgórze po drugiej stronie stolicy. 26 na wpół opuszczonych młynów, to największy kompleks wiatraków na całych Cykladach!

Kea (2)

Jeżeli wieczór chcecie spędzić w jednej z tawern w stolicy, pamiętajcie o wcześniejszej rezerwacji. Ioulida w weekendy ściąga tłumy wyspiarzy – nam w ostatniej chwili udało się chwycić ostatni wolny stolik w tawernie „To Steki” położonej przy drodze prowadzącej do lwa.

Zajrzyjcie też do tawerny „H Piatsa” po prawej stronie zaraz po wejściu do stolicy. Zasmakowałam jedynie w muzyce na żywo, kolejnym razem na pewno wrócę tu na jedzenie – tłumy mówiły same za siebie.

A oprócz stolicy… czyli co jeszcze warto zobaczyć na Kea

Jeżeli macie taką możliwość to po dotarciu na Keę wypożyczcie auto w porcie. Przyda się na bezdrożach prowadzących do plaż takich, jak ulubienica free-camping’owców Sikaminias czy przepiękna Kaliskia. Z Kaliskia możecie przejść się na krótką wędrówkę do położonej za sąsiednim półwyspem plaży Karthea. Zobaczycie tu z ruiny starożytnego miasta z zachowaną świątynią Apolla i Ateny.

Kea (4)

Kea (8)

Odwiedźcie też Monastyr Panagia Kastriani. Cisza, która tu panuje jest niesamowita. Do tego panoramiczny widok na morze i wyspę Andros w komplecie. Możecie się nimi nacieszyć do woli, bo dwupiętrowy budynek położony na terenie monastyru mnisi zaadaptowali na… pokoje gościnne.

Kea (5)

Kea (6)

Zajrzyjcie też do oddalonej o 5 kilometrów od portu wioski Otzias. Po kąpieli w zatoczkowej plaży, wybierzcie się na obiad do tawerny „Anna” położonej nieco wyżej przy głównej drodze.

Kea (11)

 

Praktycznie:

  • Promy na Keę wypływają z portu w Lawrio do portu w Korissia mniej więcej 4 razy dziennie. Podróż trwa godzinę. Cena biletu normalnego to 12,4 EUR w jedną stronę (listopad 2019).
  • – Do portu Lavrio możecie dostać się autobusem KTEL lub wypożyczonym autem.

Wszystko, co musisz wiedzieć o pożarach w Grecji

W związku z pożarami w Grecji nastąpiła totalna panika. Polskie i zagraniczne dzienniki piszą o „Grecji, która płonie”, „dymie nad Akropolem” i ludzkich tragediach z najdrobniejszymi szczegółami (bo takie generują najwięcej ruchu na ich stronach).

Piszą do mnie znajomi, którzy nie odzywali się od lat. Fora polonijne pękają w szwach. W związku z pożarami wszyscy mają tysiące pytań. W natłoku odpowiedzi brakuje trzeźwego spojrzenia.

Dlatego w tym wpisie zebrałam dla Was wszystkie najważniejsze informacje, które powinniście wiedzieć o pożarach w Grecji.

pożar w grecji

Niebo w Pireusie zasłoniła brudnawa chmura dymu. W poniedziałek 23 lipca 2018 w okolicach godziny 14.00 jeszcze nikt z nas nie wiedział, jak ogromne będą zniszczenia spowodowane przez pożary w okolicach Aten [Fot. Misia]

Pożar w Grecji? To już było!

Pożary w Grecji, które wybuchły w lipcu 2018 roku to nie największe pożary, z jakimi kraj miał do czynienia. Są jednak najbardziej tragicznymi w liczbie ofiar. Do tej pory zginęło 90 osób, prawie 200 zostało rannych, dziesiątki są poszukiwane.

Musicie jednak widzieć, że pożary w Grecji w lecie to „standard”. Wysoka temperatura, drzewa tęskniące za deszczem. Do tego dochodzi głupota ludzka – od wyrzucania papierosowych petów, butelek na pobocze, po właścicieli pól, którzy któregoś słonecznego dnia postanawiają wziąć się za porządki.

Niektórzy twierdzą, że za pożarami w Grecji stoją firmy deweloperskie. Tam gdzie jest las, nie można budować. Nie ma lasu? Nie ma problemu! Pomimo wprowadzenia prawa, które zabrania budowania się na terenach spalonych, po paru latach wszyscy o tym zapominają.

grecja pożar

Attyka „przed” (pożarem). Attyka obecnie. Attyka „po”  – spojrzenie greckiego satyryka na „drugie dno” pożarów w Grecji

Co pogarsza sprawę pożarów w Grecji (i dlaczego wszyscy jesteśmy za nie odpowiedzialni)?

Pożar zaczyna się w chwilę. Ogień przesuwa się po koronach wysuszonych drzew, szyszki strzelają iskrami na wszystkie strony. Jeżeli dojdzie do tego porywisty wiatr mamy gotową trudną po opanowania sytuację.

W przypadku pożarów na terenach zamieszkanych reakcję utrudnia to, że planowanie przestrzenne w Grecji nie istnieje. Każdy buduje gdzie chce i jak chce. Samowolka powoduje chaos w układzie miasta. Kolejne władze zamiast zająć się planowaniem przestrzennym, skupiają się na legalizowaniu postawionych wcześniej nielegalnych budynków. Te dodatkowo, ogradza się wysokimi murami, co jeszcze bardziej utrudnia przemieszczanie się i tak już w pogmatwanych i wąskich uliczkach.

W greckich miasteczkach brakuje planów ewakuacyjnych. Drogi zastawiane są przez zaparkowane samochody po obu stronach. Poza nielicznymi wyjątkami (takimi, jak bogate dzielnice) trudno w Grecji wypatrzeć hydrant pożarniczy.

Mówmy o tym i działajmy, bo tylko to ma szansę coś zmienić.

Nie mówię, byśmy zaczęli obklejać źle zaparkowane samochody, albo bazgrać po nielegalnie postawionych murach (choć to nie głupi pomysł).

Zacznijmy od małej skali. Jeżeli zobaczymy kogoś rzucającego peta na ziemię albo śmieci przez okno w aucie – zwróćmy uwagę! Jak trzeba – opieprzmy! Jeżeli nie zareaguje – działajmy sami. Podnieśmy śmieć, zawiadomy odpowiednie służby o większym wykroczeniu takim jak np. palenie drewna w poże letniej. Działajmy!

Mam znajomych w Grecji. Czy są bezpieczni podczas pożarów?

Jest bardzo łatwy sposób, by sprawdzić czy Was znajomi są bezpieczni podczas pożarów. Zadzwońcie i zapytajcie. Serio, to jest tak proste. Nie czekajcie, aż ktoś oznaczy się jako „bezpieczny” w cudach-wiankach udostępnianych przez media społecznościowe.

Jeżeli nie możecie się dodzwonić do swoich przyjaciół, kontaktujcie się z ich znajomymi. A jeżeli i to nie pomoże to dzwońcie do Ambasady Polskiej w Atenach.

Sprawdźcie, gdzie dokładnie wybuchają pożary. Nie przenoście sytuacji jednej wioski na cały kraj! Nie przenoście pożarów jednego regionu na inny, który znajduje się w zupełnie innej części Grecji. Mówiąc prościej: jeżeli jest powódź w województwie opolskim, to mieszkańcy Warszawy raczej nie wyglądają z niepokojem za okno.

Przy okazji pożaru w lipcu 2018, który miał miejsce w okolicach Aten, wielu myślało, że płoną… Ateny! Trudno się dziwić skoro nagłówki gazet takie jak „dym nad Akropolem” nie ułatwiają zrozumienia sytuacji komuś, kto jest ponad 1000 kilometrów od greckiej stolicy.

pożar w Atenach

Pożar widziany z ateńskiej przedmieść Agios Dimitrios. Płomienie nie dotarły do greckiej stolicy. W Atenach widzieliśmy i czuliśmy jedynie opary dymu.  [Fot. Ivona Makoś-Dzwilewska]


Pożary, które wybuchły w ostatnich dniach miały miejsce 40-50 km od Aten w kierunku na Peloponez (Kineta) oraz w okolicy Rafiny. Spawdźcie zagrożone miejsca na mapie – od razu zrozumiecie odległości.

Wyjeżdżasz do Grecji w gorącym sezonie? Zachowaj spokój i sprawdź te strony!

Dostaję od Was sygnały, że pracownicy biur podróży, z którymi planujecie wakacje, zwyczajnie bagatelizują sprawę. Nie chcę ich tłumaczyć – może wynikać to z ich wiedzy o tym, że pożary w Grecji wybuchają co roku. Z drugiej strony to oni są odpowiedzialni za udzielenie Wam pełnych informacji, a nie jedynie zbyciem Was zapewnieniami, że „wszystko jest pod kontrolą”.

Najważniejsze jest to, abyście po informacji o pożarach zachowali spokój. Weźcie dystans na to, co pokazywane jest w telewizji czy innych mediach (te robią wszystko, by dostać chwilę Waszej uwagi). Sprawdźcie dokładnie, gdzie wybuchł pożar i w którym kierunku się przemieszcza.

Na bieżąco śledźcie:

mapa pozarowa grecji

Mapa pokazująca zagrożenie pożarowe na terenie Grecji i Turcji w dniu 26 lipca 2018 roku. Na stronie Emergency Managment Service znajdziecie mapę całej Europy aktualizowaną na bieżąco.

Upominajcie się o informacje, a jeżeli ich nie dostajecie, sprawdzajcie sami! W przypadku pożarów sytuacja zmienia się z minury na minuty. Informacje, które przekazał Wam znajomy dwie godziny temu prawdopodopodobnie są już nieaktualne…

Najlepsze inicjatywy pomocy ofiarom pożarów są… pomocne

Daleko mi do straszenia Was czarnobiałymi zdjęciami z płaczącymi dziećmi i podpisami o tym, jak w bólu jednoczę się z Grecją. Nie przeplotę zdjęcia profilowego czarną wstęgą. W obliczu tragedii spowodowanej pożarami w Grecji najważniejsza jest konkretna pomoc.

Jeżeli chcecie pomóc – pomóżcie. Zorganizujcie paczkę dla poszkodowanych, oddajcie krew. A jeśli nie możecie pomóc, to nie róbcie nic! Sianie paniki nie pomaga, a łańcuszki udostępniane w Internecie nie działają.

Włączcie się do konkretnych akcji:

  • zbierzcie paczkę dla poszkodowanych
  • oddajcie krew w jednym ze szpitali, które ogłosiły zbiórkę dla ofiar
  • przelejcie grosz – przy okazji tragedii ogłaszanych jest wiele zbiórek. Zanim wpłacicie jakąkolwiek kwotę zweryfikujcie, czy zbiórki są prawdziwe

Taka pomoc naprawdę pomaga!

 

Mam nadzieję, że ten wpis odpowiedział na Wasze pytania odnośnie pożarów w Grecji. Jeżeli nie znaleźliście odpowiedzi na interesujące Was zagadnienie, to dajcie znać w komentarzu – postaram się odpisywać na bieżąco.

Jeżeli znacie inne rodzaje konkretych sposobów pomocy ofiarom pożaru, to również podzielcie się nimi w komentarzu – tak by ułatwić czytającym osobom podjęcie działań. Dziękuję za Waszą pomoc w zebraniu przydatnych informacji i życzę Wam przede wszystkich bezpiecznych wakacji!

7 dziwnych rzeczy, które musisz zrobić na Paros

W czasach, których nikt nie pamięta, na wyspie Paros wydobywano drobnoziarnisty marmur. Z niego uformowano choćby odnalezioną na sąsiedniej Milos piękną Venus i zbudowano grób Napoleona. A dziś?

Sztuka urabiania marmuru powoli odchodzi w niepamięć, dlatego zebrałam dla Was 7 dziwnych rzeczy, na które powinniście znaleźć czas podczas wizyty na Paros.

1. Pobujaj łódką w Naussie

Falowanie kolorowych łódeczek uzupełnia atmosferę najpiękniejszego portu na wyspie. Bujnij łódką – przy nadmorskim deptaku wszystkie są na wyciągnięcie ręki! Port w Naussie jest rozleniwiony w dzień, za to w nocy zamienia się w królową imprezy. Usiądźcie z freddo espresso w cieniu kościółka Agios Nikolaos i zatopcie się w błogiej ciszy przerywanej stukotem muszelek rozwieszonych na straganach z pamiątkami.

Naussa Paros (3)

Naussa Paros (1)

2. Wytaplaj się w błocie

A dokładniej w glinie. Najlepiej tej z plaży Kalogeros położonej tuż przy Molos. Świetny sposób na relaks i ochłodzenie. Skóra miękka jak pupa niemowlaka to tylko jeden z efektów ubocznych! 😉

3. Zagraj w chowanego w Lefkes

Zostaw na chwilę morze i rusz do Lefkes, dawnej stolicy Paros w centralnej części wyspy. Emigranci z Krety, którzy osiedlili się tu jako piersi, skonstruowali labirynt uliczek, w cieniu których możesz chować się przez cały dzień. Kościółki wbudowane są w niemal każdą ścianę!

Nie zapomnij o spacerze główną ulicą Ramnos z klasycystycznymi budynkami i kawie na malutkim, ale gwarnym placu tuż na jej końcu. Jeżeli chcesz przedłużyć spacer rusz na Bizantyjską Ścieżkę, która zaczyna się w Lefkes, a kończy nad morzem.

Paros Lefkes (2)

Paros Lefkes (1)

4. Popływaj w morskich basenach

Zanurz się w Kolymbithres czyli „basenach”, które są najsłynniejszą plaża Paros. Morze przy współpracy z wiatrem wygryzło w granitowych skałach esy-floresy i utworzyło plażę z niesamowitymi kształtami. Znajdziesz to wiele zatoczek, w których możesz rozłożyć ręcznik lub rozciągnąć się na leżaku pod słomianym parasolem.

Kolimbithres Paros (2)

Kolimbithres Paros (1)

5. Zjedz ślimaka

Najbardziej charkterystycznym daniem Paros są ślimaki. Wielkie i małe brzuchonogi, zjecie tu na wiele sposobów: z dipem czosnkowym, w sosie winnym, zapiekane z pomidorami… Mieszkańcy Lefkes są zakręceni na punkcie ślimaków niemal jak ich muszla! Co roku w pierwszą niedzielę po 15 sierpnia organizują Święto Ślimaków!

ślimaki paros

6. Przytul kaktusa

Nigdy nie byłam w Arizonie. Może dlatego kaktusy na Paros zrobiły na mnie tak ogromne wrażenie? Kolczaki na wyspie są OGROMNE. Okrągłe kaktusy są tak pękate, że nie dasz rady ich objąć i wysokie tak, że przerastają Cię trzykrotnie! W czasie kwitnienia na pewno wyglądają spektakularnie.

kaktusy paros (1)

kaktusy paros (2)

7. Skocz na Antiparos

Wystarczy 10 minut byś znalazł się na znajdującej się naprzeciw Paros, wyspie Antiparos. Promy odpływają co pół godziny z Pounta. Co robić na Antiparos? Wyspa znana jest przede wszystkim z pięknych plaż. Pewnie dlatego ściąga miłośników kampingu i… plażowania nago! 🙂 To właśnie na Antiparos znajdziecie plażę nudystów, która była pierwszą oficjalną plażą tego typu w Grecji!

Antiparos (2)

Antiparos (1)

 

Po wszystkich tych aktywnościach ciągle macie sporo czasu? Pobyt na Cykladach możecie przedłużyć wycieczką na Milos. TUTAJ przeczytacie o miejscach, które polecam właśnie na Milos. Z Paros jest także blisko na Mykonos, z którym kompletnie się nie polubliśmy. W TYM WPISIE dowiecie się dlaczego.

A co Wy najchętniej robilibyście na Paros? Może odwiedziliście już tę wyspę i okryliście inne nietypowe sposoby spędzenia czasu? Jeśli tak to koniecznie podzielcie się nimi  w komentarzu.

Podobał Ci ten wpis? Będzie mi bardzo miło jeżeli podeślesz go swoim znajomym, którzy planują wycieczkę na Paros czy w ogóle do Grecji. Dzięki!