Jak nie Mythos, to co? Mało znane piwa w Grecji

W ostatnich 10 latach latach w Grecji nastąpił wysyp mikrobrowarów oraz pubów specjalizujących się w piwach rzemieślniczych. Obecnie niemal każdy region Grecji czy wyspa może poszczycić się swoim piwem.

I choć oszroniona butelka Mythosa jest jedną z pierwszych, jakie wpada w wasze ręce, to warto abyście poznali parę mniej znanych, a dużo lepszych greckich piw. 

piwo w grecji

UWAGA: Ten wpis ma charakter czysto informacyjny i ma za zadanie pokazać Wam różnorodność piwnego rynku Grecji. Nie promuję i nie namawiam do spożywania napojów alkoholowych (zrobicie, jak uważacie! chyba, że jesteście przed 18stką to zabraniam!)

Piwa greckie z kontynentu 

Piwa greckie produkowane na kontynencie znajdziecie w sklepach monopolowych i supermarketach. Absurdalnie, warto abyście pochylili się ku niższym półkom w sklepie, by znaleźć coś “z wyższej półki”. Poniżej każdego piwa, podam Wam orientacyjną cenę, tak abyście mogli przygotować swoje portfele na kolejne zakupy. 

Piwo Noctua

Nie ma lepszej nazwy na piwo ze stolicy niż ta związana z patronką miasta i starożytną boginią mądrości. Etykietę piwa Noctua zdobi sowa Ateny, od której trunek wziął swoją nazwę (z łacińskiego Athene Noctua).

Kiedy w 2016 otworzono Noctuę, była jedynym minibrowarem w Atenach. Od tego czasu wiele się zmieniło, jednak Noctua ciągle trwa na rynku.

piwa w grecji (5)

Piwo Noctua, pochodzenie: Ateny, cena za 330 ml: od 2,30 EUR

Piwo Vergina

Ze wszystkich przedstawionych greckich piw, najłatwiej dorwiecie Verginę. Mimo, że piwo jest popularne, to jest to miła odskocznia od Fix’ów, Mythos’ów i im podobnych. Ja szczególnie lubię lekko-słodkawą Verginę Red Amber Lager (na zdjęciu po prawej stronie, z czerwoną etykietą).

piwa w grecji (15)

Piwo Vergina (najbardziej po prawej), pochodzenie: Komotini, cena za 500 ml: od 1,4 EUR

Piwo Zeos

Ta butelka może odstraszać. W końcu kiedy ostatnio delektowaliście się piwem z zielonego litrowego plastiku? No właśnie… Jednak jeżeli się przełamiecie, nie pożałujecie. Bardzo dobre piwo, bez sztucznych aromatów, kolorów i konserwantów. 

piwa w grecji (10)

Piwo Zeos, pochodzenie: Argos, Peloponez, cena za 1l: od 2,3 EUR

Piwa Kirki, Pikri, Niki

Wiem, że nie powinnam wrzucać 3 piw do 1 wora. Są zupełnie różne, bo do czynienia mamy kolejno z Pale Ale, India Pale Ale i Amber Lager. Nic wam to nie mówi? Nie szkodzi! Wszystkie są tak samo pyszne! 

piwa w grecji (7)

Piwo Kirki, pochodzenie: Chalkida, Evia, cena za 0,33 ml: od 2,3 EUR

 

Piwa greckie z wysp

Obecnie niemal każda większa grecka wyspa ma swój browar. Piwa z wysp, poza dobrze zaopatrzonymi sklepami monopolowymi, trudno dorwać na lądzie. Ich próbowanie może być niezłym pretekstem do urządzenia degustacyjnych wycieczek po greckich wyspach.

Piwo Jasmine

Choć browar “Strange brew” produkuje jeszcze parę innych piw, to piwo Jasmine jest ich produktem flagowym. Po pierwszym orzeźwiającym, tropikalno-owocowym łyku zrozumiecie dlaczego.

piwa w grecji (12)

Piwo Jasmine, pochodzenie: wcześniej produkowane w Sparcie, obecnie na wyspie Chios, cena za 0,33 l: od 2,9 EUR

Piwo Wings

Emblemowane ikarowymi skrzydłami piwo Wings namawia – jak przystało na wyspę długowieczności z której pochodzi- do wrzucenia na luz. Mnie tak bardzo udzielił się ten klimat, że niewiele przejęłam się gdy popijając je po raz pierwszy, okazało się, że czekam na prom, który miał nadejść dopiero dzień później. 😀

piwa w grecji (9)

Piwo Wings, pochodzenie: Ikaria, cena za 0,33 l: niestety nie pamiętam

Piwo Fonias

Producent zachwala, że piwo Fonias jest “dynamiczne, jak największy wodospad i potok wyspy” z której pochodzi, a od którego browar wziął swoją nazwę. Jako ciekawostkę powiem Wam, że piwo Fonias jest pierwszym w Grecji, które na etykiecie umieściło nazwę i typ w systemie Braille’a tak, by odczytać mogły je także osoby niewidome. 

piwa w grecji (4)

Piwo Fonias, pochodzenie: Samothraki, cena za 0,33 l: od 2,5 EUR

Piwo Volkan

Niezależnie, którą z czterech wersji piwa Volkan trzymam w ręce, czuję, że robię coś dobrego. I trochę głupawo się uśmiecham… Bo jak głosi etykietka “każde 1 euro przychodu pozwala zredukować dług grecki o 50 centów”. Jak widać z picia alkoholu można zrobić niezłą misję. 😉 

piwa w grecji (14)

Piwo Volkan, pochodzenie: Santorini, cena za 0,33 l: od 2,10 EUR

Piwo 56 Isles

Podobno mikroklimat wyspy Paros oraz wykorzystanie lokalnie uprawianego jęczmienia nadaje 56 Isles szczególny smak. Ja się tam nie znam… według mnie po prostu jest pyszne i smakuje wakacjami. 

piwa w grecji (6)

Piwo 56 Isles, pochodzenie: Paros, cena za 0,33 l: od 1,85 EUR

Piwo Brink’s

Wierzycie w historie miłosne z alkoholem w tle? Jeśli nie, to czas najwyższy, bo piwo Brinks jest tego doskonałym przykładem! 😀 Browar warzony jest przez niemieckiego matematyka Bernda Brinka, który zakochał się w Greczynce, potem odwiedził Kretę, a następnie zakochał się po raz drugi, właśnie w tej greckiej wyspie. To właśnie na Krecie, zaczął robić to, co umiał najlepiej, czyli piwo.

Dawniej piwo znane było jako Rethimniaki. Po zmianie prawa, które zakazywało wskazywania w nazwach alkoholi ich pochodzenia, piwo zostało przemianowane na Brinks.  

piwa w grecji (3)

Piwo Brink’s, pochodzenie: Rethymno, Kreta, cena za 0,33: od 2,6 EUR

Piwo Cretan Kings

Wiem, że to brzmi jak historia rodem z telewizyjnej reklamy ale na piwo Cretans Kings natknęłam się na kreteńskich bezdrożach. Podczas wędrówki szlakiem E4 na naszej drodze wyrosły bezpańskie kartony z karteczką-prośbą o dotaszczenie ich kilometr dalej. Na miejscu czekała niespodzianka za okazaną pomoc – schłodzone butelki piwa. 😀 To właśnie te okoliczności, pot spływający po czole, a potem słodkie orzeźwienie sprawiło, że musiałam o Cretans King wspomnieć. 

piwa w grecji (2)

Piwo Cretan Kings, pochodzenie: Kreta, cena za 0,33 l: od 1,70 EUR

 

To tyle z wypróbowanych przeze mało znanych greckich piw. A Ty? Na jakie piwa natknąłeś się podczas swoich podróży do Grecji? Jakie najbardziej Ci smakowały?

Rowerem po wyspach greckich: 5 i pół pomysłów na weekendowe trasy

Grecki krajobraz oferuje ogomną różnorodność tras rowerowych. Popedałujecie tu zarówno wśród zielonych lasów, górskich szczytów z zapierającym dech w piersiach widokiem na morze, jak i przez uśpione wioski, zaciszne plaże czy starożytne miejsca.

Szczególnie wdzięcznym do pedałowania miejscem są wyspy greckie. Niemal na każdej znajdziecie wypożyczalnie rowerów, czy ofertę rowerowych wycieczek. Trasę rowerową na wyspie łatwo dostosujecie do swoich umiejętności i z łatwością połączycie z leżakowaniem na mijanych plażach.

Jeżeli cchcielibyście spróbować zwiedzania z perspektywy dwóch kółek, to świetnie się składa. Oto 5 i pół gotowych pomysłów na weekendowe rowerowe trasy, od których możecie zacząć.

660x560 na www (2)

 

Agistri na rowerze

Agistri to najlepsza wyspa dla tych, którzy dopiero chcą rozpocząć swoją rowerową przygodę. Ba! To idealna opcja nawet dla tych, którzy nie chcą jej zaczynać, a mają ochotę na niezobowiązujący romans z rowerem. 

Oddalona o niespełna godzinę promem od Aten, malutka Agistrii jest płaska i pełna zieleni, co gwarantuje Wam sporo cienia podczas jazdy. Rekreacyjną przejażdżkę z powodzeniem poprzeplatacie kąpielami na mijanych urokliwych plażach. 

agistri rower (5)

agistri rower (4)

agistri rower (6)

agistri rower (3)

agistri rower (1)

Proponowana trasa: Wykonanie pętli wokół wyspy jest niemożliwe, ze względu na brak dróg. Możecie zwiedzić wszystkie osady podążając następującą trasą: port w Skala > Plaża Chalikiada > wioska Megalochori > plaża Dragonera > wioska Limenaria > plaża Aponisos > Port w Skala
Orientacyjny dystans: 20 kilometrów
Czas: 1 dzień

 

Egina na rowerze

Egina to kolejny kierunek bliski Atenom i rowerzystom. Zróżnicowane ukształtowanie terenu daje spore pole do popisu. Trasę rowerową możecie wybrać spośród trudnych, pełnych podjazdów, ale i płaskich, malowniczych dróg.

“Klejnot zatoki Sarońskiej” ugości Was gajami pistacjowymi oraz widowiskową trasą wzdłuż wybrzeża. Na Eginie śmigniecie tuż obok historii: zbudowana na wzniesieniu starożytna świątynia Afai, z niesamowitym widokiem na Ateny i pobliską Salaminę, charakterystyczna “Kolona” z doryckiej świątyni Apolla czy dom autora Greka Zorby już na Was czekają!

egina rower (2)

egina rower (4)

egina rower (5)

egina rower (1)

Proponowana trasa: wokół wyspy: Egina > Vathi > Vagia > Świątynia Aphea > Agia Marina > Portes > Pachia Rachi > Perdika > Egina
Orientacyjny dystans: 50 kilometrów
Czas: 1-2 dni

Ikaria na rowerze

Ikaria ma wiele górskich ścieżek i polnych dróg, prowadzących przez gęste lasy, skaliste płaskowyże i malownicze wioski. Wyspa długowieczności jest idealna do kolarstwa górskiego. Z drugiej strony, przybrzeżne drogi tworzą idealną scenerię dla tych, którzy lubią jeździć na rowerze po krętych drogach nad morzem z postojami na malowniczych plażach.

Choć na Ikarii spędziłam najwięcej czasu (w porównaniu z poprzednimi wyspami) to pedałowałam tu najmniej. Mimo to, te parę kilometrów w stronę zachodzącego słońca wystarczyło, bym wyspa znalazła się w tym rankingu.

ikaria rower (5)

ikaria rower (3)
ikaria rower (2)

ikaria rower (4)

ikaria rower (6)

Proponowana trasa: wzdłuż wybrzeża: Evdilos > plaża Nas > Evdilos
Orientacyjny dystans: 30 kilometrów
Czas: jeden wieczór

 

Paros na rowerze

Paros jest świetnym kierunkiem dla rządnych cykladzkich krajobrazów rowerzystów, o niekoniecznie wysokim stopniu zaawansowania. Sieć drogowa Paros jest jedną z najlepszych na Cykladach. Kształt wyspy przypomina gruszkę, z centralnym wybrzuszeniem utworzonym przez pojedynczą górę. Dzięki takiemu ukształtowaniu popedałujecie tu wkoło wyspy i wzdłuż wybrzeża, bez pokonywania znacznych różnic terenu (mówiąc po ludzku: jest płasko). 

Bijąca bielą po oczach bajeczne wioski, niekończące sie piaszczyste plaże oraz zielone góry… czy można chcieć czegoś więcej?

Milos rower

31

28

30

Proponowana trasa: wokół wyspy z odbiciem do centralnie położonej wsi Lefkes: Paros > Kolimpithres > Naousa > Ampelas > Glifades > Lefkies >Piso Livadi > Drios > Paros
Orientacyjny dystans: 75 kilometrów
Czas: 2 dni

Milos na rowerze

Milos nie jest płaska, za to zdecydowanie mniej górzysta niż większość wysp archipelagu Cyklad. Właśnie to oraz dobrze utrzymane asfaltowe drogi (pojawiające się nawet na polnych drogach) sprawiają, że jest świetną destynacją dla rowerzystów. 

Pokonywanie sporych dystansów między atrakcjami oraz porywisty wiatr mogą być męczące. Jednak to, co czeka Was na końcu zapiera dech w piersiach!  Kolorowe domki rybackie z garażami na łódki, przepiękne plaże o wulkanicznym charakterze, bielone uliczki pnące się w sercu wyspy – nic, tylko pedałować! 

milos rower (1)

milos rower (2)

milos rower (4)

paros rower

Proponowana trasa: Mam zasadę, że proponuję tylko to, czego sama spróbowałam. Tu nie zaproponuję więc Wam żadnej trasy bo sama, ze względu na porywisty wiatr (pedałowałam podczas jazdy z górki!) po dniu rowerowania przesiadłam się do auta. Niech więc poniosą Was dwa koła! 😀
Orientacyjny dystans:
Czas:

Methana na rowerze

Czas na tytułową połówkę pomysłu na rowerowy wypad! Dlaczego połówkę? A no dlatego, że Methana połączona jest z Peloponezem cienkim pasmem ziemi, co czyni ją półwyspem.

Niemniej jednak znajdziecie tu wszystko, co na wyspach: trasę wzdłuż wybrzeża z urokliwymi zatokami, tawernami i plażami. Pedałowanie po wulkanicznej ziemi wymaga sporo wysiłku (szczególnie w czasie podjazdu pod wulkaniczny krater w centralnej części) jednak da Wam wiele satysfakcji. 


methana rower (3)

methana rower (4)

methana rower (5)

methana rower (2)

methana rower (1)

Proponowana trasa: wokół półwyspu: Methana > zamek Favierou > Vathi > Kaimeni Chora > Agios Nikolaos > Agios Giorgos > Methana
Orientacyjny dystans: 42 kilometry
Czas: 2 dni

To od trudów Methany zaczęła się moja rowerowa miłość i niepohamowana chęć pedałowania po coraz to nowych zakątkach Grecji.

Mam nadzieję, że po tym wpisie nabierzesz odwagi i ruszysz na greckie wyspy rowerem. Jeżeli masz wśród znajomych zapalonych rowerzystów, podziel się z nimi tym artykułem. Może za rok popedałujemy razem po greckich wyspach?

Z kolei jeżeli jesteś ciekawy, jak z powodzeniem pojedździć na rowerze po Atenach, zajrzyj do wpisu Ateny na rowerze: co musisz wiedzieć o pedałowaniu w greckiej stolicy?

 

 

Ateny na rowerze: co musisz wiedzieć o pedałowaniu w greckiej stolicy?

Jazda na rowerze po Atenach jest sportem ekstremalnym. Infrastruktura rowerowa w greckiej stolicy jest oddalona o lata świetlne od innych europejskich miast, ukształtowanie terenu nie pomaga, a brak ścieżek rowerowych jest niemal tak powszechny jak brak szacunku ze strony kierowców samochodów.

A mimo to na ateńskich ulicach widać coraz więcej rowerzystów. 

Na czym polega ten fenomen? Czyżby Ateny stały się głównym ośrodkiem masochistów?

Bynajmniej! 

Jazda na rowerze w Atenach może być przyjemna!  Zanim wsiądziecie na dwa kółka przeczytajcie, jakie wyzwania czekają na rowerzystów, w jakich miejscach stolicy warto pedałować oraz o czym powinniście pamiętać transportując rowery w metrze czy tramwaju.

Rowerowe kłody pod nogi

Wielu twierdzi, że Ateny nie są miastem dla rowerów przez swoją pagórkowatość. 

– Wymówki! – kręci głową mój przyjaciel. – To samo można powiedzieć o krajach deszczowych, podczas gdy Ateny mają około 300 dni w roku bez deszczu… Grecy naprawdę lubią jeździć na rowerze: sportowa jazda rowerowa i kolarstwo górskie są dość popularne! Prawdziwym powodem jest brak infrastruktury.

ateny na rowerze (4)

Widok na Ateny ze wzgórza Likavitos. O ile sporo turystów decyduje się na spacer na jego szczyt, o tyle tylko nieliczni postanawiają wjechać tam rowerem

I ja mu wierzę. W końcu jest JEDYNYM ze znanych mi Ateńczyków, który rower używa częściej niż swój własny samochód.

Korzystanie z roweru jako środka transportu w Atenach jest mało popularne. Niewielu decyduje się na jazdę po ruchliwych ulicach, która nawet w kasku jest niebezpieczna. I mówi Wam to osoba, która o mały włos zatrzymałaby się na drzwiach taksówki, które kierowca beztrosko otworzył bez obejrzenia się!

Ścieżek rowerowych w Atenach jest tyle, co kot napłakał. A jeśli już takie znajdziecie, to najczęściej będą zastawione przez zaparkowane auta albo okupowane przez spacerowiczów (tych proszę nie winić, bo z chodnikami też jest słabo). 

Oprócz braku infrastruktury i kultury jazdy wśród kierowców problemem, z jakim mierzą się rowerzyści są kradzieże – zarówno z przydomowych garaży, klatek schodowych, jak i rowerów pozostawionych “dosłownie na sekundę” przy wejściu do sklepu czy nawet zapiętych o słup. 

Światełko w tunelu czyli skąd te rowery na ateńskich ulicach?

Pomimo kłód rzucanych pod nogi (a właściwie koła) ateńskich rowerzystów, z roku na rok widuję ich w centrum coraz częściej.

Na pewno mają w tym zasługę nowo otwierane wypożyczalnie rowerów, a także wycieczki rowerowe oferowane turystom przez lokalne biura.

Dodatkowo, w perspektywie ostatnich korono-wydarzeń na rowery przesiedli się także Grecy. Postawieni pod ścianą w końcu i oni przekonali się, że rower, podobnie jak samochód czy metro, pozwala na szybsze przemieszczanie się! 😉 

ateny na rowerze (6)

Wyjście na rower czy na kawę czyli szybkie rozwiązanie dylematu w iście greckim stylu

Oczywiście nie łudzę się, że nagle Ateńczycy przesiądą się na rowery i w upale, będą co sił w nogach z uśmiechem na twarzy pedałować paręnaście kilometrów, by w pełni sił rozpocząć kilkunastogodzinny dzień pracy.

Po prostu, przez to całe korono-wirusowe zamieszanie oraz turystów chcących płacić za pedałowanie po stolicy odkryliśmy, że w Atenach mamy parę fajnych miejsc do jazdy na rowerze.

Gdzie jeździć rowerem po Atenach? Propozycje tras

Pomimo niewielkiej ilości ścieżek rowerowych, w Atenach znajdziecie miejsca, w których jazda rowerem jest bardzo przyjemna.

Moją ulubioną jest trasa po deptaku Dionysiou Areopagitou i Apostolou Pavlou, oplatającym Akropol. Choć nie jest to stricte droga rowerowa, zamknięty dla aut ruch sprawia że jest bezpieczna nawet dla rodzin z dziećmi. Polecam ją wszystkim odwiedzającym bo ścieżka ta jest pełna zabytków. Oprócz Akropolu przejedzicie obok takich miejsc jak: Łuk Adriana, Muzeum Akropolu czy Odeon Heroda Attyka. Trasę możecie wydłużyć, zataczając pełne koło, przy okazji odwiedzając dawną Agorę i Plakę, by w końcu dotrzeć pod budynek parlamentu.

ateny na rowerze (1)

Na przejażdżkę deptakiem Aeropagitou najlepiej wybrać się wczesnym rankiem tak, aby uniknąć tłumów spacerowiczów i wycieczek udających się nim w stronę Akropolu

ateny na rowerze (2)

Odeon Heroda Attyka

Kolejną wartą polecania trasą jest droga rowerowa z dzielnicy Thissio w stronę Faliro. Nie zobaczycie tu spektakularnych zabytków. Przejedziecie tu jedynie przez kolejne dzielnice mieszkalne. Jeżeli jednak nie lubicie komercji, to taka przejażdżka rowerowa, będzie dobrą okazją do podglądnięcia normalnego życia. Na jej zwieńczenie możecie odwiedzić zupełnie niepopularne (nie wiedzieć czemu!) wśród turystów nowoczesne Centrum Kultury Stavros Niarchos.

ateny na rowerze (8)

Jedna z nielicznych i najczęściej uczęszczanych dróg rowerowych, prowadząca z dzielnicy Thissio w kierunku morza

ateny na rowerze (9)

Centrum Kultury Starvos Niarchos to nie tylko ciekawy cel sam w sobie. Oprócz mnóstwa miejsca do jeżdżenia, możecie tu także wypożyczyć rower

Gdy znudzi się Wam centrum miasta, możecie pojeździć rowerem wzdłuż Ateńskiej Riwiery. Jednymi z popularniejszych tras, choć znowu nie stricte rowerowymi drogami, są:  z przystani Flisvos do plaży Eden, z Faliro do Glyfady, lub z przystani w Glyfadzie do Kavouri. Jeżeli chcecie uciec jak najdalej od zgiełku miasta i nie straszne Wam ponad 50 kilometrowe wyprawy rowerowe, to popedałujcie wybrzeżem aż do przylądka Sunio.

ateny na rowerze (7)

Oprócz możliwości nacieszenia oczu jachtami, Marina Zea oferuje także sporo miejsca na spokojną przejażdżkę wzdłuż wybrzeża

Możliwe, że niedługo Ateny wzbogacą się o kolejne trasy na rowerowe przejażdżki. W czasie, gdy piszę ten artykuł, planowane jest wyłączenie z ruchu samochodowego kilku głównych ulic w centrum stolicy. Trzymajcie kciuki za powodzenie projektu!

Jak przewozić rower w środkach komunikacji miejskiej?

Gdy będziecie gotowi rozpocząć swoją rowerową przygodę, od którejś z powyższych tras, a okaże się, że mieszkacie daleko od punktu startowego, swoje dwa kółka możecie przetransportować korzystając w komunikacji miejskiej.

Transport rowerów jest dozwolony w metrze, elektriko oraz tramwajach. Obowiązuje jedynie kilka zasad, których powinniście się trzymać.

Przewożąc rower w metrze, elektriko i tramwajach pamiętajcie, że:

  • dopuszcza się przewóz do 2 rowerów na pociąg i tylko w ostatnim wagonie
  • na peronach musicie przemieszczać się pieszo, prowadząc rower
  • przy wejściu na peron nie powinniście korzystać z ruchomych schodów, a jedynie z wind
  • jeżeli warunki transportu w pociągu na to nie pozwalają, kierowca może odmówić Wam przyjęcia roweru
  • w dniach i godzinach wydarzeń sportowych i innych odbywających się w pobliżu linii metra, linii kolejowej i tramwajowej nie wolno przewozić rowerów z powodu dużego ruchu pasażerskiego.
ateny na rowerze (10)

Ups! To zdjęcie zostało zrobione zanim zorientowaliśmy się, że do pociągu można wnieść maksymalnie 2 rowery. Tu udało nam się wcisnąć 7! Na usprawiedliwienie powiem, że wszystkie, tak jak przykazano, w ostatnim wagonie)!

Co do autobusów oraz trolejów to transport rowerów jest w nich zabroniony, chyba że są one uszkodzone. Nieoficjalnie, niektórzy z kierowców pozwalają rowerzystom na transport dwóch kółek przy czym dzieje się to w godzinach, kiedy w autobusach jest niewiele osób. Nie polegajcie więc na tym rozwiązaniu bo zazwyczaj są to wyjątki od reguły. 

 

Jak widzicie, jazda na rowerze w Atenach może być przyjemna. Aby tak było, musicie jedynie skrupulatnie ją zaplanować, wybrać odpowiednie miejsce, a także być świadomi niebezpieczeństw, jakie na Was czekają.

Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam w przygotowaniach i po przeczytaniu choćby część z Was zdecyduje się zobaczyć Ateny z perspektywy dwóch kółek. Jeżeli tak się stanie, to koniecznie podzielcie się swoją historią w komentarzu! Dajcie znać, jakie trasy szczególnie się Wam spodobały oraz jakie przygody Was spotkały. 

 

5 największych błędów, jakie popełniłam w języku greckim (+HIT!)

„Językiem bogów jest język grecki” – mawiał Cyceron. Miał rację, bo żeby nauczyć się greki trzeba nieludzkiego wysiłku. A gdy już człowiek próbuje, to bogowie wcale nie przychylają mu nieba…

Jako dowód przygotowałam dla Was ranking 5 najbardziej żenujących błędów, jakie popełniłam w języku greckim oraz bezkonkurencyjnym HITEM na samym końcu. Zapraszam!

Miejsce 5: Alkoholowa nauczka czyli podmienienie podobnie brzmiących wyrazów

Pierwsze próby rozmawiania po grecku rozpoczęłam z moim dobrym znajomym. Wyobraźcie sobie ten kontrast: ja roztrzepana, wymachująca rękami studentka, która w zależności od humoru składa zdania po polsku, angielsku lub grecku, kontra on: siwy pan po 60-tce, kopalnia wiedzy i oaza spokoju.

błędy w języku greckim (31)

Wąskie uliczki, kręcący się tu i ówdzie mieszkańcy czyli idealne warunki do popełnienia pierwszej językowej gafy…

I tak, przemierzając jedną z wiosek, rozpętała się między nami wojna. Ja poirytowana ciągłym naciskaniem na mówienie po grecku (a znałam wtedy bardzo niewiele słów) i wmawianiem mi, że nie staram się wystarczająco w końcu wyrzuciłam z siebie to, co myślałam.

– Chcę się nauczyć! (thelo na matho)

W rzeczywistości nieświadomie podmieniłam słowo na zaczynające się na tę samą literę. I tak zamiast deklaracji nauki wyszłam na alkoholiczkę, która bez zażenowania przed 12.00 w południe stwierdziła, że „chce się upić!” (thelo na methiso)!

błędy w języku greckim (30)

Wszyscy świadkowie tego wydarzenia wykazali dużą dozę zrozumienia: panowie oparci o kafenijo od razu przywołali nas ręką, a znajomy bez słowa pociągnął mnie w kierunku stolika. Tak nierozpoczęta lekcja greckiego zamieniła się w alkoholową degustację.

Miejsce 4: Inwencja tworzenia zdrobnień

W grece zdrobnienia często tworzy się przez dodanie do wyrazu końcówki „-aki” (np. dom to „spiti”, zaś domek to „spitaki”).

Z tą zasadą postanowili zapoznać mnie przyjaciele podczas wyjścia na obiad. Uznajmy więc, że sami byli sobie winni, gdy po odmianie paru słów zaczęłam improwizować. I tak nie znając greckiego słowa na „księżyc”, postanowiłam pomieszać angielski odpowiednik z końcówką „-aki”. W rezultacie zamiast małego księżyca wyszła mała… cipka. (munaki).

błędy w języku greckim (27)

Czy muszę wspominać, że swoimi postępami w grece przyciągnęłam uwagę POŁOWY tawerny?! TRZY razy? Bo tyle razy zdążyłam to słowo powtórzyć, zanim znajomi zatkali mnie kawałkiem chleba?

Miejsce 3: Podryw na okruszki czyli akcent, który zmienił słowo

W języku greckim źle położony akcent może zmienić znaczenie słowa. Żeby Wam to wyraźniej pokazać w kolejnych przykładach podkreślę litery, na które pada akcent. Standardem w moim wykonaniu było mylenie słowa „kiedy?” (pote) z „nigdy” (pote), „pracy” (dulia) z „niewolnictwem” (dulia), albo pójściem gdzieś „pieszo” (me ta podia) z pójściem gdzieś „z fartuchem” (me ta podia).

Jednak jedna gafa szczególnie zapadła mi w pamięć…

błędy w języku greckim (25)

Zaciszne domowe wnętrze – jedno z idealnych miejsc na popełnienie kolejnej językowej gafy. Tu przynajmniej ilość obserwatorów jest mocno ograniczona

To był pierwszy trochę-romantyczny wieczór w domu u mojego jeszcze-nie-chłopaka. Gdy już puściliśmy film i bezczelnie wzięliśmy się za chrupanie paluszków, odezwała się moja pedantyczna dusza. Postanowiłam upewnić się, czy chłopakowi nie będą przeszkadzać okruszki w łóżku.

Oczywiście źle położyłam akcent.

–  Nie masz nic przeciwko duszyczce (psihula) w swoim łóżku?  –  niepewnie zerknęłam w jego stronę, przekonana że pytam o okruszki (psihula).

– It’s okey –  zmierzył mnie wzrokiem i szeroko się uśmiechął.

Pewnie, że okej… Parę miesięcy zajęło mi zrozumienie tego, co właściwie powiedziałam tamtego wieczoru. Do tej pory jesteśmy razem także „nie ma tego złego”… 😉

Miejsce 2: (Nie)dopasowane słownictwo

Jeżeli kiedykolwiek uczyliście się języka sami (bez podręcznikowych pomocy) to zapewne wiecie, jak trudno jest odróżnić słowa używane potocznie od tych normalnych. Ja szczególnie mocno przekonałam się o tym podczas zakupów w supermarkecie.

błędy w języku greckim (36)

Gdyby układ produktów w sklepie był bardziej przejrzysty, ta gafa nigdy nie miałaby miejsca. Znalazłabym to, po co przyszłam i tyle byłoby po mnie…

–  Przepraszam, gdzie znajdę papier toaletowy? –  zagubiona między sklepowymi półkami w końcu podeszłam do wykładającej towar.

Oczywiście to byłoby zbyt piękne, gdyby pytanie właśnie tak zabrzmiało. W rzeczywistości, z uśmiechem na twarzy, zapytałam o papier do dupy.

Jeśli myślicie, że to koniec moich supermarketowych popisów to wspomnę, że innym razem na dziale mięsnym popisałam się prosząc o cycki kurczaka.

Miejsce 1: Jedna niewinna literka, która sprawiła, że chciałam zapaść się pod ziemię

Zmiana jednej literki może wiele zmienić. Przekonałam się o tym, gdy zaliczyłam największą z możliwych wpadek językowych.

Pewnego styczniiwego dnia miałam nastrój na całkowite zanurzenie w greckiej kulturze. Na pewno nie raz w greckich kawiarniach widzieliście panów pochylonych nad tavli — drewnianą planszą, po której z zapałem rzucali malutkimi kostkami i przesuwali okrągłe pionki. Właśnie podczas kawy ze znajomymi, wpadłam na pomysł, że dziś nadszedł ten dzień, w którym nauczą mnie zasad tavli.

błędy w języku greckim (29)

Miała być pełna emocji gra w tavli, a wyszło jak zwykle…

Podekscytowana od razu przywołałam młodego kelnera.

–  Ehete kavli? –  zapytałam, a twarz obsługującego w mgnieniu oka przybrała najbardziej intensywny odcień czerwoności.

Jeśli nie rozumiecie błędu — nic nie szkodzi. Ja też nie rozumiałam. Jak się okazało w pytaniu podmieniłam pierwszą literę nazwy gry. Zamiast zapytać kelnera o to, czy ma tavli, zapytałam czy ma… wzwód! Tu pragnę zauważyć, że zrobiłam to w bardzo uprzejmy sposób — zwróciłam się do niego w liczbie mnogiej!

To mi nie wystarczyło. Gdy połowa kawiarni ucichła i nastąpiła dziwna konsternacja kontynuowałam festiwal poniżenia.

–  Chcę, żeby znajomi mi pokazali jak się w to gra! –  dokładniej wyjaśniłam swoje intencje. Niepotrzebnie, bo wszystko się złożyło w jeszcze bardziej logiczną całość.

Potem były salwy śmiechu i zalani łzami znajomi, którzy jako tako próbowali wyjaśnić kelnerowi moje niedouczenie. Nade mną z kolei pastwili się kolejne dwa miesiące nie chcąc wytłumaczyć, co dokładnie powiedziałam i konsekwentnie umawiając się ze mną we wspomnianej kawiarni co najmniej raz na tydzień.

HIT!: Niewłaściwe słowo, w niewłaściwym czasie, do niewłaściwej osoby

Ta wpadka to był absolutny hit i niekwestionowana zwyciężczyni językowych wpadek. Była na tyle bezkonkurencyjna, że postanowiłam umieścić ją na osobnym podium. Kiedy już myślałam, że wpadką z kelnerem pozamiatałam wszystko, przypomniał mi się ślub kuzyna mojego chłopaka.

błędy w języku greckim (28)

Śluby w Grecji zbierają tłumy. Tak duże, że często nawet nie wejdziecie do kościoła.

–  No już, nie wstydź się… podejdź trochę bliżej –  prawie-teściowa była wyraźnie zaniepokojona tym, że niewiele ze ślubu zobaczę. Delikatnie wypchnęła mnie do przodu, tak że znalazłam się w pierwszym rzędzie.

–  Wstydzić się? Czego? Chyba nie wydadzą mnie za mąż? –  obróciłam się, dziarsko odpowiadając. Dopiero, gdy zobaczyłam wzrok mojego chłopaka zrozumiałam, że coś poszło nie tak….

Otóż, logiczne wydawało mi się, że greckie „wydawanie za mąż” (na me pandrepsun) będzie pochodzić od słowa „ślub” (gamos). Moje niedoczekanie. Zamiast przyszłą teściową zapytać o to, czy przypadkiem nie wydadzą mnie za mąż, z szerokim uśmiechem zapytałam, czy mnie nie… wyruchają (na me gamisun).

 

Jak widzicie język grecki jest piękny choć pułapek też jest całkiem sporo. Jednak mimo wszystko warto! Jeżeli macie opory i za nic nie możecie się przełamać, by zacząć mówić po grecku to wirtualnie poklepuję Was po ramieniu i uspokajam: „Nie martwcie się! Wszystkie najgorsze błędy, jakie mogły zostać popełnione, już zostały popełnione”. 😉 Więc… do boju kochani!

 A jakie były największe błędy, jakie Wy popełniliście podczas nauki greckiego?

 

Nowy Rok w Grecji: zwyczaje, o których nie miałeś pojęcia!

A wiecie, że Ania jest z kraju, w którym fajerwerki sprzedają w supermarketach?! 

Do dziś pamiętam to nietypowe przedstawienie znajomym i sensację, jaką wśród Greków wywołała informacja o noworocznych zwyczajach w Polsce. Szybko okazało się, że choć powitanie Nowego Roku w Grecji jest dużo mniej huczne, to i oni mają się czym pochwalić.

W tym wpisie dowiecie się o zwyczajach, które mimo że nie obijają się tak wielkim echem, to wyróżniają Sylwester w Grecji. 

Sylwester bez Sylwestra

Na samym początku musicie wiedzieć najważniejsze: 31 grudnia w Grecji to nie Sylwester. 31 grudnia jest w kościele prawosławnym wspomnieniem rzymskiej matrony i ascetki Melanii Młodszej. Użycie słowa Sylwester” będzie więc niepoprawne, bo w ostatni dzień roku imieniny w Grecji obchodzi nie Sylwester, a Melania. 

Na 31 grudnia w Grecji używa się określenia Rewejon Protochronias, czyli dosłownie Wigilia Nowego Roku.

nowy rok w grecji (2)

1 stycznia to z kolei wspomnienie Bazylego z Cezarei. I to właśnie z tym świętym, po grecku zwanym Agios Vasilis, wiążą się dwa noworoczne zwyczaje.

Wielki spóźniony czyli Agios Vasilis

1 stycznia greckie dzieci w końcu otrzymują długo oczekiwane podarki od świętego Bazylego, który jest odpowiednikiem świętego Mikołaja. Po przebudzeniu nad ranem znajdą je pod choinką albo w swoim pokoju. Starsi prezentami wymienią się już po północy.

 

nowy rok w grecji (1)

Drugim ze zwyczajów związanym z postacią świętego jest vasilopita czyli ciasto św. Bazylego. Okrągły wypiek kroi się po północy i rozdziela pośród wszystkich domowników z zachowaniem odpowiedniej kolejności. W zależności od rodzinnej bądź regionalnej tradycji pierwsze kawałki zostają odłożone dla: Jezusa, Maryi, św. Bazylego, całego domostwa, a potem w kolejności od najstarszego do najmłodszego. Ten, kto w swoim kawałku znajdzie złotą monetę będzie miał szczęście w nadchodzącym roku.

Co ciekawe, krojenie Vasilopity może trwać tygodniami. Ten zwyczaj jest dobrym pretekstem do zebrania znajomych czy współpracowników długo po 1 stycznia. Najpóźniej Vasilopitę kroiłam z członkami klubu górskiego w Tripoli i było to pod koniec… marca! 

Top lista czyli „hej kolęda, kolęda”

Możecie być niemal pewni, że spędzając 31 grudnia w Grecji obudzi Was pukanie do drzwi i metaliczne dźwięki trójkąta, czasem uzupełniane o brzdęki gitary, akordeonu, harmonijki czy fletu. To kolędnicy!

Po otworzeniu drzwi grajkowie zapytają Was o zgodę na zaśpiewanie, a właściwie „powiedzenie” kolęd (po grecku pyta się: „Na to pume?” czyli dosł. „(czy) możemy je powiedzieć?”), po czym przystąpią do śpiewania. Zakończą życzeniami pomyślności na przyszły rok.

Na koniec powinniśmy pamiętać o obdarowaniu kolędników tradycyjnymi melomakarona, kurabiedes czy innymi słodkościami. Drobne też są mile widziane (czasem nawet bardziej wyczekiwane niż słodycze).

Co ciekawe, w Grecji kolędy śpiewa się jedynie trzy dni w roku tzn. 24 i 31 grudnia oraz 5 stycznia i obwieszczają one kolejno: Boże Narodzenie, Nowy Rok oraz Objawienie Pańskie, w Polsce znane jako Święto Trzech Króli. Na każdą okazję dedykowana jest inna kolęda.

Jedna z najbardziej znanych kolęd noworocznych to ta poniżej:

Z rodziną czy ze znajomymi? Tak!

O ile w Polsce trudno sobie to wyobrazić, o tyle w Grecji wieczór 31 grudnia często spędza się z rodziną: najbliższą, ale i wujkami, kuzynami czy dziadkami. Starsze pokolenie, oprócz jedzenia, często oddaje się wtedy grze w karty, obstawiając przy tym niewielkie kwoty.

nowy rok w grecji (7)

W ostatnich latach tropem innych europejskich miast także na głównych placach w całej Grecji urządzane są koncerty noworoczne. Oprócz muzyki na żywo jest wspólne odliczanie do północy, no i oczywiście fajerwerki. Możecie być zdziwnieni, ale pokazy sztucznych ogni są dużo uboższe niż w Polsce – nawet w Atenach nie trwają one dłużej niż 5 minut!

Po północy Grecy najchętniej wychodzą na drinki, do klubów lub osławione buzuki świętować pierwsze chwile nowego roku.

Krok w nowy rok z cebulą lub granatem

Wybór osoby, która pierwsza pierwsza przekroczy próg domu w nowym roku jest bardzo ostrożny. Wiąże się to ze zwyczajem zwanym „podariko”. Aby domostwu dopisało szczęście przez najbliższe 365 dni, najchętniej do pierwszego przejścia progu wybiera się osobę uważaną za szczęściarza, albo małe dzieci.

W niektórych rejonach Grecji pierwszy przekraczający próg trzyma dziką cebulę, która później jest umieszczana w kącie domu na szczęście. Sama dzika cebula jest szczególnie popularna na Krecie (wyspiarze dobrze wiedzą, jak trudno się jej pozbyć!), gdzie utożsamiana jest z siłą natury. Stąd często w nowy rok wiesza się ją na drzwiach.

nowy rok w grecji (1)

Bardziej popularnym od dzikiej cebuli owocem noworocznym jest granat. Ten przed przekroczeniem progu należy z całej siły roztrzaskać o ziemię. Im bardziej czerwony granat i większa ilość ziarenek rozbryzgująca się na wszystkie strony, tym większe szczęście, bogactwo i pomyślność przyniesie rodzinie.

 

Który ze zwyczajów noworocznych był dla Ciebie największym zaskoczeniem? A może znasz inne, które podpatrzyłeś w greckim domu podczas powitania Nowego Roku?